Violetta Villas nie żyje
Wybitna śpiewaczka o barwnej osobowości, która nie przystawała do siermiężnego PRL-u, zmarła w poniedziałek wieczorem w Lewinie Kłodzkim, gdzie się wychowywała. Miała 73 lata.
Violetta Villas to był sopran koloraturowy o zasięgu czterech oktaw, absolutny materiał na gwiazdę - blondyna z włosami jak lalka Barbie i wulkanicznym temperamentem. Uczyła się grać na fortepianie, puzonie i skrzypcach, wróżono jej wielką karierę operową. Amerykanie pisali o niej "głos ery atomowej". Czytaj dalej
Wszystkie komentarze