Kilka lat temu w Dużym Formacie ukazał się reportaż Justyny Kopińskiej o przemocy w Ośrodku Socjoterapeutycznym w Łysej Górze, w którym doszło m. in. do zbiorowego gwałtu. Autorka reportażu dostała wówczas sporo maili, w tym jeden anonimowy o treści: 'Pani jeszcze nie wie, co to jest piekło.'
Autorem okazał się być jeden z wychowanków sióstr Boromeuszek, który postanowił opowiedzieć o traumie, którą przeżył w ośrodku. Dzięki temu Justyna Kopińska rok temu mogła opisać tragiczną sytuację chłopców z ośrodka w Zabrzu.

'Ośrodka siostry Bernadety nikt nie kontrolował. Żadna z instytucji nie chce się przyznać o tego, że była odpowiedzialna za ten ośrodek.'

Po kilku latach odraczania kary więzienia, siostra Bernadetta została doprowadzona w maju zeszłego roku do zakładu karnego. Rok po opublikowaniu reportażu Justyna Kopińska wydaje książkę 'Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?' w której przedstawia historię z punktu widzenia dziewczynek, które również były w tym ośrodku gwałcone, bite i poniżane.

'Opowiem ci o sierocińcu, o siostrach, które przyszły do nas z piekła, o próbach samobójczych i przywiązywaniu do słupa.'


Przeczytaj więcej w reportażu Justyny KopińskiejCzy Bóg wybaczy boromeuszkom? Kopińska wraca do złego sierocińca siostry Bernadetty


Znajdziesz nas na Twitterze, Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl

Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    „My jesteśmy większością, więc w tym kraju powinno obowiązywać prawo, które nam się podoba, które będzie regulowało także życie mniejszości”. - Marek Jurek † $ ☠ Odnoszę wrażenie, że po Watykanie jesteśmy jedynym państwem teokratycznym w Europie. Te święte krowy w sutannach, które w KAŻDYM SYSTEMIE POLITYCZNYM zawsze spadają na cztery kopyta, postawiły się w naszym kraju ponad PRAWEM. Niezależnie od samodestrukcyjnych poczynań KK wypada zapytać przedstawicieli rządu: kiedy skończy się immunitet tych obłudnych, skorumpowanych hedonistów? W naszym "parafiańszczyźnianym" (i ponoć już tylko "teoretycznym") kraju istnieje powszechnie przestrzegany "kodeks", że "Kościołowi nie wolno się stawiać" i nie zmieniają tego ani kościelne afery ani jego komercjalizacja, protesty społeczeństwa przeciw nachalnej katolicyzacji przestrzeni publicznej. Bezkarność tzw. "pasterzy" wykorzystujących swoje "stado baranów" do celów politycznych, materialnych i "intymnych" jest tylko jedną stroną medalu. Menadżerowie Kościoła Katolickiego z.o.o. (towarzystwo starszych Panów z nieograniczonymi przywilejami, ale z ograniczoną odpowiedzialnością) niczym mafia są dobrze powiązani ze strukturami władzy. Atakowani - uciekają się oni do tzw. "obrony uczuć religijnych", a zapędzeni w róg zasłaniają się portretami Maryi Zawsze Dziewicy, bądź chowają się za spódnicami zdewociałych staruszek. Pytam was spadkobiercy duchowych tradycji judeo-chrześcijańskich, co religie wniosły/wnoszą do walki z niewolnictwem, dyskryminacją kobiet, wykorzystywaniem dzieci, rasizmem, homofobią? Pojęcie oświaty w waszym wydaniu sprowadza się do zniewalania umysłu i to od najmłodszych lat pogłębiając cywilizacyjną infantylizację i zaściankowość naszego społeczeństwa. Nasz Kraj powoli przepoczwarza się w skomercjalizowany katolicki Disneyland, gdzie Bóg to nic innego jak Święty Mikołaj w wydaniu dla dorosłych. Nie chcę, aby Polska, w ktorej emigracja staje się stylem życia była dla świata eksporterem niewykwalifikowanej, taniej siły roboczej oraz pijaczków, złodziei, religijnych świrów i księży pederastów. Nie chcę abyśmy na zawsze pozostali przedmiotem niewybrednych dowcipów, w kraju słynącym z "Polish jokes" i naszym nowym "Wielkim Bracie" - USA. O ile modły o deszcz podczas obrad sejmu RP wywołały w Zachodnich mediach lekkie drwiny, o tyle ogłaszenie Jesusa Chrystusa Królem Polski pobiło wszelkie rekordy absurdu. Metody kontroli kleru nad naszym życiem wychodzą za ramy emocjonalnego/obyczajowego szantażu. Coraz częściej przyjmują one formy ustawodawczo prawne. Wybrani przez nas parlamentarzyści w ramach - ponoć gwarantowanej Konstytucją RP świeckości państwa - powołują Parlamentarny Zespół Ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski. W ramach naszego teoretycznie światopoglądowo neutralnego systemu edukacyjnego zobowiązuje się rodziców do podpisywania "niezgody(sic!) na uczęszczanie ich dzieci na lekcje religii". Urzędujący prezes Trybunału Konstytucyjnego naszego (teoretycznie świeckiego) państwa jest odznaczany (oczywiście "bezinteresownie") papieskim Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice (Dla Kościoła i Papieża) za zasługi dla Kościoła i... systemu prawnego w Polsce. To wszystko dzieje się w naszym imieniu, na naszych oczach... za naszym milczącym przyzwoleniem... Na własne życzenie stajemy się zakładnikami KK.
    @tow_rydzyk (dokonczenie) Jak długo jeszcze będziemy tolerować w Polsce tych nadętych "nabożnością" bufonów i sybarytów, którzy nieziszczalnymi, pustymi obietnicami jak pasożyty wykorzystują ludzką biedę, bezradność, łatwowierność, zacofanie i przede wszystkim brak wykształcenia? Kiedy skończy się to zastraszanie, ogłupianie i TO POZBAWIONE WSZELKICH SKRUPUŁÓW WYZYSKIWANIE dobrych, ale naiwnych ludzi, którzy ciężką pracą oszczędzają każdy grosz? Kiedy przestaniemy stawiać ponad prawem tą watykańską agenturę, której płacimy konkordatowy haracz? Czyżby KK w Polsce był niczym innym jeno państwem w państwie? Arogancja, pozerskie uduchowienie, to ślepe przekonanie o swojej moralnej i intelektualnej wyższości wynikającej z domniemanej wszechwiedzy, nieomylności i mesjanizmu, manifestowanie fałszywej skromności, pokory, ubóstwa połączone z demonstracyjną pogardą dla prawa i absolutnym poczuciem bezkarności budzą we mnie uczucia największego obrzydzenia. Większość z nas myśli o KK to samo, ale w obawie o reakcje rodziny i sąsiadów bezwolnie, jak zaprogramowane automaty datkami i darowiznami powiększamy konta bankowe tej firmy. Przywiązanie tych faryzeuszy do dóbr i przyjemności na tym ziemskim padole przy jednoczesnej umiejętności przekonywania milionów prostych ludzi, że to prawdziwe, wieczne życie zaczyna się dopiero po ich śmierci jest blefem godnym Nikodema Dyzmy. Niech sobie kultywują i realizują w jarmarczno-odpustowych skansenach swój pomysł na "życie" i dogmaty oparte na kulcie śmierci, patologicznej fascynacji ciężarnymi dziewicami i skrzydlatymi i rogatymi facetami(?). Niech bawią się w marsze pokutne, nocne czuwania, barwne procesje urozmaicone żonglerką feretronami, plejady/noce/korowody świętych, intronizacje, zawierzenia, objawienia czy inne biblijne przepowiednie, egzorcyzmy, ekskomuniki, deklaracje wiary, komunie, bierzmowania, adoracje mitycznych postaci, relikwijny nekrofetyszyzm rodem ze Średniowiecza, pielgrzymki do "świętych" pagórków czy jaskiń a nawet zmartwychwstania i wniebowstąpienia. Niech namaszczają się religijną wazeliną i nawzajem się kanonizują, przypisują sobie "cudowne uzdrowienia", nominują/powołują się na bezużyteczne, faraońsko-byzantyjskie stanowiska i urzędy. Niech do woli obrzucają się wirtualnymi błogosławieństwami, klątwami a nawet "stopniami" naukowymi. Gotów jestem przymknąć oczy na ich "zgodny z bożą wolą celibat" pod warunkiem, że przestaną się grzebać w organach rozrodczych naszych matek, sióstr, żon i córek... Niech Panowie i Panie sluzacy bytom nadprzyrodzonym trzymają się z dala od naszych dzieci. Uznaję pewne wartości literackie Biblii, ale mitologia Grecka i Rzymska, bajki Ezopa, Andersena, Braci Grimm, Perraulta, La Fontaine'a, Janiny Porazińskiej czy Jana Brzechwy pod względem estetycznym i moralno-wychowawczym mają więcej do zaoferowania niż ten ich traumatyzujący młode umysły pretensjonalny, do znudzenia powtarzany schizofreniczny bełkot pogłębiający poczucie strachu, winy i niedowartościowania. Jak można poważnie traktować tych dziwacznie poprzebieranych niby dorosłych ludzi, którzy nadają sobie "montypythonowskie", otoczone fałszywą, kiczowatą aureolą nadprzyrodzonego majestatu "tytuły" czy uprzywilejowane stanowiska w hierarchii społecznej i jednocześnie sprzedają milionom "wiernych" nonsensowny religijny folklor o duchach, diabłach, piekle, gadających wężach, zmartwychwstańcach... za fasadą bezpodmiotowych dziedzin pseudonaukowych jak np. "teologia", "angelologia", "demonologia" czy granicząca z groteską "medycyna pastoralna"? Polecam tekst na Portal Eioba: Polska na cywilizacyjnym rozdrożu
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    @tow_rydzyk Za długie, nikt tego nie przeczyta. Streść do max. 6-8 zdań to będzie więcej odbiorców :)
    już oceniałe(a)ś
    8
    3
    @lauray Przeciez nie chodzi o danie znaku + czy - , ale o to, zeby wypowiedz Autora PRZEMYSLEC, a wrecz WYCIAGNAC WNIOSKI. I to jest problem. Bo inercja ludzi i zaakceptowanie status quo jest przerazajaca. Niestety postawa Polakow, ze "tak jest, bylo i bedzie i nic nie mozna zrobic" tylko wskazuje na perfekcyjna niemal indoktrynacje narodu przez KK.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Szanuję rodziców, którzy pomimo swojej, jak twierdzą, głębokiej wiary, nie zapisali swoich 5-6cio letnich dzieci na religię. Odsunięcie na rok lub dwa kontaktu z Dealerami „Zbawienia” ma olbrzymi wpływ na kształtowanie młodych umysłów. Lęki i obawy wpojone w tak młodym wieku mogą destrukcyjnie wpłynąć na osobowość i procentować przez całe życie. Ludzie bulwersują się widząc cudze dzieci którym dano do ręki papierosy, alkohol lub broń, ale swobodnie dają swoim dzieciom do ręki o wiele potężniejsze narzędzie zniszczenia – religię. Olbrzymia rzesza rodziców wahających się może zrobić dla swoich dzieci chociażby jedną, podstawową rzecz – dać im czas. I nie przejmować się zdaniem jakiegoś przebierańca w czarnej sukience. www.czarnymwczarne.pl/index.php/component/k2/item/45-edukacja-bez-religii
    już oceniałe(a)ś
    21
    0
    Jaki wybór ma dziecko, oddane wraz ze swoją ufnością, naiwnością i czystością pod opiekę oprawców w czarnych sukienkach? Upatrujesz wynaturzeń spoglądając na transwestytów, naśmiewasz się z transseksualnej posłanki, ale nawet oko ci nie drgnie podczas oddania swojego dziecka pod opiekę dewianta ubranego w sukienkę. No ale liczy się fakt, że pozbyłeś się kłopotu. Oni tam dziecku wszystko wytłumaczą, a ty spokojnie możesz położyć się na kanapie z piwem i paczką taniego bekonu, żeby w spokoju obejrzeć te wszystkie wspaniałe programy, w których „ci idioci to mają normalnie problemy”. Katabasi zaś skwapliwie skorzystają z prezentu od ciebie. Na początek zabiją procesy myślowe twojej latorośli wszczepiając jej kilka idiotycznych regułek. Wmówią mu winę, postraszą diabełkami i kociołkiem smoły, pomachają przed nosem trupem na krzyżu, i oczywiście wskażą jedyną dłoń, która ewentualnie, prawie za darmo, pomoże mu się wykaraskać z tak straszliwych opresji. Potem już tylko ciągłe powtarzanie: „wierzę, bozia, jezusek, kocham, jedyny, najwyższy, zbawiciel” tak długo, aż dziecku będzie wydawało się, że to jego samodzielne myślenie. Dodatkowo wyśmiewanie tych, którzy nie wierzą w to samo, podżeganie do ich prześladowania, wzmacnianie odczucia bycia częścią „tej lepszej” grupy. www.czarnymwczarne.pl/index.php/component/k2/item/82-zaklety-krag
    już oceniałe(a)ś
    21
    2
    Strzeż się franciszkanów!!!
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    `