Meksyk jest krajem, który od kilkanastu lat pracowicie przeprowadza swoją własną transformację demokratyczną. Przez 72 lata rządziła tam jedna państwowa Partia Rewolucyjno-Instytucjonalna. Rządziła nie policyjnie, a autorytarnie. W 2000 roku przegrała pierwsze uczciwe wybory i od tamtej pory Meksykanie próbują przestawić swoje losy narodowe na tory liberalnej demokracji. Bilans tej transfomacji jest niejednoznaczny, a często niestety dramatyczny i tragiczny. Po 14 latach transformacji nie widać jeszcze dostatecznie mocno ugruntowanego państwa prawa i rządów prawa.

Przeczytaj więcej w artykule Macieja Stasińskiego w Magazynie Świątecznym


Znajdziesz nas na Twitterze, Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl

Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    `