Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były minister sprawiedliwości, były szef MSZ
O kandydaturze Mariusza Muszyńskiego do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego:
'Mariusz Muszyński to człowiek od brudnej roboty. Partia rzuca go na nowy odcinek, gdzie ma stworzyć mechanizm represjonowania niepokornych sędziów, którzy nie orzekają po myśli PiS-u.'
O innych kandydatach, którzy ubiegają się o stanowiska w Sądzie Najwyższym:
'Przytłaczająca większość z nich to ludzie, którzy nie zasługują na szacunek. W Izbie Dyscyplinarnej będzie można sobie pohulać i będą mogli to robić ludzie niekompetentni.'
O apelu do policji i zachowaniu funkcjonariuszy wobec opozycji i demonstrantów:
'Apelujemy do szeregowych policjantów, żeby mieli świadomość, że oni też ponoszą odpowiedzialność za łamanie prawa. Jesteśmy zaniepokojeni tym, co się dzieje. To prawda, że w tego typu służbach obowiązuje hierarchia, są rozkazy i mają być wykonywane, ale nie wszystkie - tylko te, które są zgodne z prawem. Wehrmacht to też była służba mundurowa, a w Norymberdze znalazło się miejsce dla dowódców Wehrmachtu.'
Wszystkie komentarze
Dokumentować,zwłaszcza ustne szczucie.
Wyrok: Wot i bolsze nie budiet.
Niestety znacznie groźniejszy niż wymieniony aktor. To mroczna agenturalna postać o miernym lub żadnym dorobku z sądownictwa.
Niestety, nie kto inny jak Donald Tusk - z przykrością to pisze, ale co fakt to fakt - przy pomocy swojego człowieka od brudnej roboty, Konstantego Miodowicza oraz Wojciecha Brochwicza, wykorzystał prowokację opartą na sfałszowanych dokumentach i donosach nieźle zaburzonej umysłowo Anny Jaruckiej. Zarzucono wtedy Cimoszewiczowi - chyba z pełną świadomością użycia fałszywych dowodów - przekręt podatkowy.
Kiedy Cimoszewicz wycofał się z kandydowania (jakoś nie chciał kopać się z koniem, moim zdaniem źle zrobił) to już długo po wyborach Jarucka dostała jakiś wyrok. Miodowiczowi ani Brochwiczowi włos z głowy nie spadł, a Tusk odezwał się ni mniej ni więcej tak, że trzeba pilnować , kogo się zatrudnia (to Cimoszewiczu, zwierzchniku Jaruckiej).
PiS powodował u mnie odruch wymiotny , teraz - nareszcie - zaczyna mnie śmieszyć, kiedy partyjna furmanka zabuksowała. Nie jestem żadnym symetrystą. Ale tamten numer, Tuska, Miodowicza i Brochwicza (jak i wcześniejszy, w sprawie Oleksego) nauczył mnie, że ludzie Solidarności, nawet ci z lepszej strony, kiedy trzeba, umieją wyłączyć wszelkie hamulce.
ps. śliczny pseudonim - buszido.
To nie japońskie 'bushido', a mandaryńskie 'bu zhi dao'.
mądrość w oczy kole ?
A ty masz parcie na wygadywsnie głupot i pokazywanie własnego braku rozumu. Zrozumiałeś?