- Jestem po polio. To była zaraźliwa choroba, ganiano mamę - mówi o swoim braku sprawności Waldemar Dąbrowski. - Mama nosiła mnie na rehabilitację po wszystkich ośrodkach rehabilitacyjnych. Mój stan zdrowia się poprawiał - kontynuuje. Później było już tylko lepiej - zaczął chodzić nawet bez kul, pracował, założył rodzinę. Do 2013 roku chodził bez wózka, teraz nie ma funduszy na rehabilitację. Wrócił na wózek.

Mama pana Waldemara zmarła rok temu. Ze względu na pamięć o kobiecie, dzięki której żył bez wózka przychodzi przed Sejm, by wesprzeć protestujące w budynku matki osób z niepełnosprawnościami. - Będę tu, póki one tam są - mówi.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    `