- W tego typu przypadkach wojsko może być uruchomione po wystąpieniu ze strony wojewody. Wojewoda pomorski wysłał takie zapotrzebowanie 14 sierpnia o godzinie 14:12, a minister Macierewicz o g. 15:00 wydał już decyzję o uruchomieniu potrzebnych wojewodzie sił - mówił wiceszef MON Michał Dworczyk. W ten sposób komentował działania ze strony państwa, które mają pomóc poszkodowanym przez nawałnicę m.in. w województwie pomorskim.

Wiceszef MON unikał jednak odpowiedzi na pytanie, dlaczego wojsko pojawiło się na zniszczonym terenie dopiero kilka dni po wielkiej wichurze. - Żaden wniosek o pomoc do wojska nie wpłynął - mówił. Dopytywany przez Justynę Dobrosz-Oracz o to, dlaczego wojska obrony terytorialnej nie udzieliły żadnego wsparcia, odpowiedział bardzo wymijającą. Zobacz materiał.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Ważniejsze od szybkiej pomocy było przygotowywanie się do defilady w Warszawie.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    Byłam na Helu i wiem, że nawałnica była w nocy z piątku na sobotę. Co robił wojewoda w sobotę, niedzielę i w poniedziałek do 14:00 ?
    @szulaj Może grilował i na pierdoły nie miał czasu?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @szulaj Były to dni wolne od pracy, więc wojewoda odpoczywał po ciężkiej pracy i oglądał defiladę.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @szulaj Był na mszy a potem słuchał radia Maryja.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Bo nie mieli na stanie wystarczającej ilości grabi do grabienia liści?
    @gluchy
    no i do usuwania gałęzi i liści nie będą wojska wysyłać !!!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    bo ONI nie są "od łopaty" !!! To od czego?? bo z mysleniem też maja kłopoty !!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "wydał decyzję o uruchomieniu ZAPOTRZEBOWYWANYCH sił". Tak się mówi?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    `