Obcięcie przez ministra Glińskiego dotacji na poznański festiwal Malta to kolejny krok, pokazujący zarządzanie kulturą przy pomocy młotka - mówi w Kublikacjach Jerzy Radziwiłowicz. Nie można kultury sprowadzać do jednego profilu, trzeba dać jej wrzeć - dodaje gość Agnieszki Kublik. Jego zdaniem, kultura to miejsce rozmowy, odpowiedź na czyjąś artystyczną wypowiedź nie może odbywać się za pomocą pałki.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Usłużny profesor organizuje usłużną sztukę.Lepiej to robi jak w PRL-u
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    W Rosji w ostatnich latach caratu i w pierwszych latach po rewolucji rozkwitała sztuka awangardowa, która budziła uznanie całego świata. W Republice Weimarskiej rozwijał się ekspresjonizm i Nowa Rzeczowość. Po dojściu do władzy Stalin w ZSRR i Hitler w Niemczech wypowiedzieli wojnę awangardzie w sztuce, a twórców zmusili do emigracji lub milczenia. W ZSRR towarzysz Żdanow narzucił artystom realizm socjalistyczny, w Niemczech w roku 1937 rozpoczęto akcję przeciw „sztuce zdegenerowanej”. W obu tych krajach sztuka miała podobać się władcom, naśladować malarstwo pieredwiżników i szkoły monachijskiej połowy XIX wieku. Hitler zamierzał nawet stworzyć wzorcowe muzeum w Linzu, do którego osobiście wybierał obrazy z monachijskiej wystawy sztuki niemieckiej. W Polsce pan minister Gliński okazał się pojętnym uczniem towarzysza Andrieja Żdanowa. Przy aprobacie Prezesa, biskupów i ONRu niszczy wszystko, co nie podoba się nowym panom Polski. Muzea i teatry dostają nowych, pokornych dyrektorów. Ma być narodowo i pobożnie.
    @janzdechlak Tak, ale w krajach cywilizowanych, demokratycznych, takich politykow jak p. Glinski i inni odwoluje sie. A Polacy do tdemokracji nie dorosli, brak im odwagi cywilnej, patriotyzmu, honoru, szacunku dla samego siebie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @janzdechlak Ależ tu chodzi o pieniądze, tylko o pieniądze. Ani sztuka awangardowa Rosji, ani niemiecki ekspresjonizm nie otrzymywały dotacji od władzy i ....... mimo to się rozwijały. Przecież NIKT nie zakazuje organizacji festiwalu. Artyści w Polsce są pogrobowcami PRL-owskiego dotowania kultury z kasy państwowej. A są kraje gdzie NIE MA Min. Kultury, a mimo to (a może dlatego) kultura jest na najwyższym poziomie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    `