Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

Nowy komendant główny odszedł ze stanowiska po zaledwie dwóch miesiącach pracy. Chodzi o stare zarzuty o przyjęcie pięciu butelek wódki łapówki czy - jak pisze dzisiejszy ?Fakt? - załatwianie pracy dla żony. Zbigniew Maj mówi, że padł ofiarą prowokacji, bo swoją pracą nadepnął na odcisk układowi. - Dużo ciekawsze od wódki i pracy żony że wydaje mi się to, czy to jest metoda czy kompromis? Może chodziło o to, żeby komendantem głównym był człowiek, na kogo jest hak. Warto też politykę PiS pod tym kątem przejrzeć. Może dziwić to, że partia, która jest tak niebywale pryncypialna w słowach, sięga po ludzi, którzy mają za uszami - poważnie, niepoważnie - ale coś mają - zastanawiał się Jacek Żakowski.
Więcej
    Komentarze
    `