Karp to zwierzę odczuwające ból tak samo jak kurczak, kot, czy królik. Każdego roku, przed Wigilią uśmierca się je na chałupnicze sposoby, zadając im nieprawdopodobne cierpienie. Często zdarza się, że oprawiana ryba jest jeszcze żywa.
- Niestety to, że ryby są tak samo czującymi stworzeniami, jak inne zwierzęta kręgowe nie jest uwzględnione przez prawo. Nie ma przepisu, jak zabić rybę. Zanim ta ryba zostanie zabita, jest w bardzo okrutny sposób transportowana, odnosi szereg obrażeń, w tym obrażeń wewnętrznych - mówi dziennikarka Ewa Siedlecka.
Karpiom można jednak oszczędzić cierpień. Nie można kupować ich żywych i skazywać na przedśmiertną mękę. Kultywując wigilijną tradycję, warto mieć na uwadze fakt, że są to żywe zwierzęta, w pełni odczuwające ból.
Wszystkie komentarze