Ewangelia wg św. Łukasza, którą możemy dziś usłyszeć w kościele katolickim, opowiada modlitwie celnika i faryzeusza. Jak się modlić i kogo Bóg usłyszy? Zobacz komentarz Jana Turnaua.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Zalosna zabawa Pana Turnau w ksiedza ciag dalszy... Kolejna dawka "Kosciola dla leniwych" (czyli dla tych, ktorzy nie maja czasu aby wpasc osobiscie do Kosciola w niedzile) w ramach dzialalnosci ewangelizacyjnej GW. † ☠💰 † 💰☠ † Panie Janie, znow po raz kolejny przypomne Panu definicje "wiary": Fundamentem każdej religii, także tej głoszonej przez facetów w tekturowych kapeluszach obciagnietych pozlacanym jedwabiem, jest slepa wiara. Wiara to bardzo silne przekonanie o czymś albo/i przyjmowanie istnienia kogoś/czegoś bez przedstawienia żadnego racjonalnego dowodu potwierdzającego taki fakt. Tak samo definiujemy paranoję. Jeśli definicje dwóch różnych pojęć są identyczne, to między tymi pojęciami zachodzi tożsamość. Religię dziś należałoby określić, jako społecznie akceptowaną konstutucjonalnie/prawnie usankcjonowana i ochraniana formę paranoi! † ☠💰 † 💰☠ † “Chrześcijaństwo, doszczętnie zużyte, przestało być źródłem zadziwienia (…), straciło zdolność wywoływania kryzysów lub zapładniania inteligencji. Nie pobudza już umysłów, nie nakłania do postawienia najbłahszego nawet pytania; niepokoje jakie wywołuje, podobnie jak proponowane przez nie odpowiedzi i rozwiązania, są rozmyte, usypiające; nie spowoduje żadnego rozdarcia przyszłości, nie wywoła żadnego dramatu. Przeżyło się: już teraz ziewamy na Krzyżu... Nie myślimy wcale o tym, by go uratować, przedłużyć jego karierę; bywa, że co najwyżej wzbudzi w nas... obojętność. Przedtem wypełniał nasze wnętrze, teraz z ledwością utrzymuje się na naszej powierzchni; wkrótce, wykluczony, dołączy do sumy naszych nieudanych doświadczeń. Spójrzcie na katedry: wytraciwszy impet, który wznosił ku górze ich masę, karleją i rozpłaszczają się; nawet ich wieże, w dawnych czasach bezczelnie celujące w niebo, uległy sile grawitacji i naśladują pokorę naszego znużenia. Gdy przypadkiem wchodzimy do którejś z nich, dumamy o bezużyteczności wznoszonych ongiś modłów, o ogromie zmarnotrawionych tu wzruszeń i szaleństw. Niebawem zapanuje w nich pustka.” - E. Cioran, Pokusa istnienia
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    `