Szczęście kosztuje tylko pięć dolarów

Czy pieniądze dają szczęście? Tak, ale wtedy, gdy wydajemy je na innych - twierdzą uczeni. To, na co przeznaczamy swoje zarobki, okazuje się więc nie mniej ważne od wysokości naszych dochodów

Ludowa mądrość głosi, że miłości i szczęścia nie można kupić. Nie każdy w to wierzy, dlatego ludzie ciągle próbują. A nuż się uda.

Naukowcy z wydziału psychologii na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie oraz z Harwardzkiej Szkoły Biznesu w USA postanowili sprawdzić, jak to jest z tym kupowaniem szczęścia. Czy ludzie zamożni mają lepsze samopoczucie? Czy to, ile zarabiamy, wpływa na radość z życia?

Wyniki ich pracy są zaskakujące. Publikuje je dzisiejsze wydanie "Science".

Do badania zaproszono 632 Amerykanów (trochę ponad połowę grupy stanowiły kobiety). Na podstawie testów i ankiet psycholodzy oceniali u każdej osoby poziom odczuwanego szczęścia, roczny dochód oraz miesięczne wydatki na jedzenie, rachunki, rzeczy dla siebie, prezenty dla znajomych, cele charytatywne. W ten sposób wyliczono, że średnio na swoje utrzymanie ochotnicy wydawali 1714 dol. Na innych - 146 dol.

Uczeni drobiazgowo porównali obie rubryczki u każdego z badanych. Okazało się, że ci, którzy w stosunku do zarobków wydawali na innych najwięcej, byli najbardziej szczęśliwi.

Naukowcy uznali więc, że ludzie, którzy dostaną nieoczekiwany zastrzyk gotówki, powinni poczuć się jeszcze lepiej, jeśli przeznaczą część tych pieniędzy na innych. Tezę tę przetestowali na 16 osobach, pracownikach banku. Miesiąc przed miłą finansową niespodzianką w wysokości 5 tys. dol. badani określali swój poziom szczęścia i dochód roczny. Po niecałych dwóch miesiącach od otrzymania pieniędzy musieli znów określić swoje samopoczucie, a także przyznać, ile wydali i na kogo. Analizując ich odpowiedzi, naukowcy potwierdzili, że czynnikiem zdecydowanie poprawiającym nastrój bankierów były zachowania prospołeczne.

A więc to, w jaki sposób ludzie wydają pieniądze, okazuje się nie mniej ważne od tego, ile zarabiają.

Na koniec badacze wykonali jeszcze jeden eksperyment, tym razem pokazujący, ile kosztuje jednodniowe szczęście. 46 osób poproszono z samego rana, żeby oceniły swoje samopoczucie. Następnie wręczono im koperty, w których było 5 lub 20 dol. Podzieleni na dwie grupy mieli je wydać do godziny 17. Części badanych polecono zapłacić jakiś rachunek lub sprawić sobie mały prezent. Pozostali zostali poproszeni o kupienie upominku znajomemu lub przeznaczenie pieniędzy na cele charytatywne. Wieczorem uczestnicy doświadczenia ponownie określali swoje samopoczucie.

Okazało się, że nastrój badanych poprawiało wydanie pieniędzy - nawet 5 dol. - na upominek dla znajomego. Z kolei ci, którzy przeznaczyli je na własne potrzeby, czuli się dokładnie tak samo jak przed otrzymaniem koperty.

Na pytanie, kiedy człowiek jest szczęśliwy, wybitny filozof prof. Leszek Kołakowski w jednym z wywiadów odpowiedział, że "naprawdę szczęśliwe są tylko dzieci do ukończenia czwartego roku życia, dopóki nie staną się bardziej świadome otaczającego ich świata". Potem przez resztę życia usiłujemy przywołać trochę tego szczęścia z beztroskiego okresu dzieciństwa. A w tym mają nam pomóc właśnie pieniądze.

Psycholodzy i socjolodzy zaobserwowali jednak, że mimo iż stan posiadania mieszkańców krajów rozwiniętych znacząco wzrósł w ciągu ostatnich dekad, to poziom szczęścia jest taki sam jak pół wieku temu. Choć więc jesteśmy coraz bogatsi, to szczęścia ciągle nie udaje nam się kupić. Co więcej, jak twierdzą autorzy pracy w "Science", sama myśl o tym, że mamy pieniądze, wywołuje mniejszą ochotę do pomagania innym, a nawet do spędzania czasu w towarzystwie znajomych. Choć nie jesteśmy tego świadomi, woda sodowa uderza nam wtedy do głów.

Może więc warto zmienić sposób, w jaki myślimy o pieniądzach?

Uczeni z Kanady i USA boleją nad tym, że badani przez nich Amerykanie wydają tylko niecałe 10 proc. zarobków na innych. Patrząc z polskiego punktu widzenia, to i tak dużo. Przed nami coroczny rytuał wypełniania zeznań podatkowych. A nuż przeznaczając 1 proc. podatku na cele społeczne, kupimy trochę szczęścia?

Copyright © Agora SA