Robert Kubica po GP Chin: Nie dało się normalnie jechać

Zespół BMW nie może być zadowolony z ostatniego weekendu. Bolid Roberta Kubicy, który miał jeszcze szanse na mistrzostwo świata, prowadził się fatalnie, a Polak po wyścigu nie ukrywał żalu

Robert Kubica: Miejmy nadzieję, że w Brazylii nie zabraknie punktu ?

Jak prowadził się pana samochód w wyścigu?

- Nie tak, jak oczekiwałem. Udało się nam się jednak wywieźć z Chin cenne punkty, które będą bardzo ważne, jeśli chcemy utrzymać trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców.

Jak oceni pan swój występ?

- Startowałem z 11. pola, a do mety dojechałem na szóstej pozycji. Wyścig nie był więc tak nieudany jak czasówka. Oczywiście, lepiej by było zdobyć więcej punktów, ale trzy też są niezłe w tej sytuacji. Robiłem, co mogłem. Przez trzy czwarte wyścigu wyważenie samochodu znowu było złe, a sytuacja poprawiła się dopiero po założeniu bardziej miękkich opon. Wtedy bolid lepiej się zachowywał.

Stracił pan już szansę na tytuł. Jest rozczarowanie?

- Moje szanse były bardzo małe, a po kwalifikacjach jeszcze mniejsze niż przed weekendem. Wiedziałem więc, że jeśli nie zdarzy się nic nadzwyczajnego, nie mam szans na mistrzostwo. Teraz moim celem jest czołowa trójka w mistrzostwach świata. Postaram się utrzymać w niej po Grand Prix Brazylii.

Co się działo z bolidem w kwalifikacjach?

- Przez cały weekend mieliśmy problemy z wyważeniem i ustawieniem bolidu. Samochód był bardzo podsterowny. Na kwalifikacje wprowadziliśmy pewne zmiany, aby poprawić tę sytuację, ale zrobiło się jeszcze gorzej. Byliśmy po prostu zbyt wolni.

Kubica odpadł z rywalizacji o trofeum

Czy po pierwszym etapie czasówki nie dało się już nic poprawić [Kubica był 14. i ledwie zakwalifikował się do drugiej sesji]?

- Od rozpoczęcia kwalifikacji obowiązuje zasada parku zamkniętego, więc nie mogliśmy prawie nic poprawić. Wszystko, co mogliśmy zrobić, to zmienić ciśnienie w oponach oraz pochylenie przedniego skrzydła. Dzięki temu samochód prowadził się trochę lepiej, ale pracując tylko przy przednim skrzydle, nie można bardzo zmienić ustawień. Ogólnie bolid był po prostu zbyt trudny w prowadzeniu i za wolny.

Dlaczego bolid był źle przygotowany? Mieliście przecież trzy treningi...

- W tych trzech sesjach zmienialiśmy wiele ustawień, ale nigdy nie udało się poprawić ustawienia nadwozia. Musimy przeanalizować sytuację i zrozumieć, co się stało. Dla mnie samochód był bardzo dziwny w prowadzeniu. Nie dało się nim normalnie jechać.

GP Chin: Kubica nie będzie mistrzem ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.