SE: Groźny lek zaszkodził czołowym polskim piłkarzom

PRZEGLĄD PRASY. Vioxx miał być cudownym lekiem o działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym. Okazało się, że może być zabójczy. Jego producent musi wypłacić ofiarom medykamentu i ich rodzinom prawie 5 miliardów dolarów. Wśród stosujących go było wielu... polskich piłkarzy - pisze "Super Express"

- Na preparacie Vioxx jechało prawie pół polskiej ligi - mówi były reprezentant Polski w piłce nożnej Mirosław Szymkowiak.

Vioxx był popularny wśród piłkarzy, bo był lekiem nowej generacji. - W Wiśle stosowany był tylko doraźnie - wspomina lekarz "Białej Gwiazdy" Mariusz Urban. - Piłkarze brali go nie dłużej niż przez trzy, cztery dni. Gdy okazało się, że wywołuje skutki uboczne, przestaliśmy go stosować - zapewnia.

- Dobrze działał na mnie jako środek przeciwbólowy. Dopiero później zorientowałem się, że na skutek zażywania tego leku ucierpiał mój układ pokarmowy i jelita - opowiada Szymkowiak. Z powodu kłopotów zdrowotnych przedwcześnie zakończył karierę także Marek Citko. Też zażywał vioxx. - Potem miałem problemy jelitowe, podrażniony żołądek, ale nie kojarzyłem, że to z powodu tego leku. Teraz to już wiem - mówi Citko.

Doktor Urban z Wisły ma świadomość, że teraz może ruszyć w Polsce fala pozwów piłkarzy, którzy zażywali vioxx. - Wchodzą w grę miliony dolarów - ocenia. - Ale z tego co wiem, skutki uboczne vioxx wywoływał tylko u osób, które zażywały go regularnie co najmniej przez rok.

Więcej w "Super Expressie"

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.