Cała Polska lobbuje za Euro 2012

Benedykt XVI i Lech Wałęsa mają pomóc Gdańskowi. Krakowowi przychylność ma wychodzić Robert Korzeniowski. Blokuje go jednak PiS, bo pod Wawelem rządzi lewicowy prezydent

Co się dzieje? - Regiony walczą o piłkarskie mistrzostwa Europy i prześcigają się w sposobach na przyciągnięcie uwagi. Podobne głosy docierają do mnie co dnia! Co dzień kilkanaście telefonów z coraz bardziej nieprawdopodobnymi informacjami - przyznaje Piotr Gawron, szef polskiego sztabu Euro 2012. - Chcę być jednak poza polityką i miasta organizujące mistrzostwa wybrać wyłącznie według kryteriów merytorycznych - deklaruje.

Piłkarskie mistrzostwa Europy Polska chce organizować wspólnie z Ukrainą. Nasza kandydatura rywalizuje z Włochami oraz wspólną ofertą Chorwacji i Węgier. Komitet wykonawczy UEFA w listopadzie odrzucił niespodziewanie zgłoszenia Turcji i Grecji, dlatego Polska i Ukraina przeszły dalej. Wyboru gospodarza mistrzostw - największej imprezy sportowej w Europie - UEFA dokona 8 grudnia.

A gdyby nasza kandydatura wygrała, to gdzie powstałyby nowe stadiony? W rywalizację między polskimi miastami polityka wciska się wszędzie. Do ministra sportu i zarządu sztabu organizacyjnego ustawiają się kolejki polityków z pięciu polskich regionów. Bo organizacja imprezy to ogromne pieniądze na inwestycje, potężne wpływy z rzesz turystów i wielka reklama na świecie. Z listy sześciu miast (Chorzów, Kraków, Wrocław, Gdańsk, Warszawa, Poznań) szansę na współorganizację imprezy razem z Ukrainą mają cztery. Pewna swego jest tylko stolica. Reszta - walczy.

Powinien wygrać Gdańsk

Gdańsk. - Naszą lokomotywą jest Lech Wałęsa - mówi rzecznik prezydenta Gdańska Maciej Turnowiecki. Były prezydent kopie więc piłkę na filmie promocyjnym Gdańska, jest w nim też narratorem. - Gdańsk to miasto wolności i "Solidarności". Wspaniale pasuje do organizacji wielkich imprez - podkreśla Maciej Turnowiecki.

Prezydent Gdańska powołał specjalny komitet honorowy. Znaleźli się w nim. m.in.: Donald Tusk, Jan Krzysztof Bielecki, Maciej Płażyński, Bogdan Borusewicz, Andrzej Szarmach. - Słyszałem, że gdańszczanie zabiegają o list poparcia nawet u papieża Benedykta XVI - mówi ze śmiechem Piotr Gawron.

Niedawno powstała koncepcja nowego stadionu: obiekt na 40 tysięcy widzów, z lożami dla VIP-ów i wszelkimi innymi udogodnieniami, przypominający z zewnątrz bryłę bursztynu - tak ma wyglądać Baltic Arena, stadion, na którym Gdańsk chce przyjąć uczestników Euro 2012. Koszt budowy - 80 milionów euro.

Wycinamy Kraków, bo tam rządzi lewica

Wrocław. Niedawno młodzi wrocławscy sportowcy pikietowali Ministerstwo Sportu z hasłami "chcemy Euro!". Na co dzień jednak w sprawę zaangażowani są politycy. Po tym, jak pojawiła się informacja, że Wrocław wypadł z "krótkiej listy" kandydatów, poseł PiS Dawid Jackiewicz zaczął zbierać podpisy w swojej partii. Na liście znalazł się nawet podpis ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, który jest posłem z... Białegostoku.

Zdenerwował się Grzegorz Schetyna (PO), który zarzucił PiS, że najpierw zlekceważyło starania o mistrzostwa, a teraz próbuje rozpaczliwie ratować sprawę.

Dramatyczna wiadomość, że "Kraków jest już za burtą" rozniosła się pod Wawelem. - Mamy najlepszą ofertę: świetne zaplecze turystyczne, dynamiczne lotnisko, miasto znane w całej Europie. Trudno się do czegokolwiek przyczepić - przekonuje rzecznik krakowskiego magistratu Marcin Helbin. Samorządowcy jednak przyznają: - Chcą nas wyciąć.

Dramatem Krakowa jest polityka. - Prezydent Jacek Majchrowski jest związany z lewicą i chce kandydować na drugą kadencję. PiS nie pozwoli na to, żeby odniósł sukces przed wyborami. Politycy partii braci Kaczyńskich nie reagują na nasze prośby - narzekają krakowscy urzędnicy. - Kiedy poseł Bosak z PiS mówił w regionalnej telewizji, że ma niedługo umówione spotkanie z ministrem sportu, brzmiało to jak szyderstwo. Bo przecież nie ma już czasu!

Prezydent Krakowa poprosił o pomoc Roberta Korzeniowskiego, który wystąpił w spocie reklamowym miasta, ma też dowiedzieć się "jak politycznie mają się sprawy". Czy to pomoże?

Puszczamy wieść, że Polska w ogóle się wycofuje

Jest jeszcze Poznań i Chorzów. - I pojawiają się informacje, że Polska w ogóle z organizacji mistrzostw się wycofuje. Że przekazujemy poparcie Węgrom. Że chcemy Ukrainę wymienić na Czechy... - wymienia Piotr Gawron. To informacje, które mogą osłabić czujności i zmylić konkurentów.

- Wracam do segregatorów. W nich nie ma polityki - ucina Piotr Gawron. Decyzja, które miasta będą oficjalnie zgłoszone do organizacji mistrzostw, ma zapaść do końca miesiąca. Ale może już dziś.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.