Shamir, rockman z Izraela, będzie Polakiem

Efraim Shamir, znany izraelski muzyk, w 1968 roku musiał wyjechać z Polski. W czwartek od wojewody dostanie zaświadczenie, że nadal jest Polakiem.

Shamir przyjechał we wtorek do wojewody Zygmunta Łukaszczyka. Zostawił mu wniosek o poświadczenie obywatelstwa polskiego. - Czuję się Polakiem - mówi Shamir, który w urzędzie zjawił się razem z synem Adalem.

Dziś Shamir jest znanym izraelskim muzykiem. Płyty jego zespołu Kaveret rozchodziły się w setkach tysięcy egzemplarzy, tłumy przychodziły na koncerty. Zespół często porównywano z The Beatles. Teraz Shamir też występuje.

O karierze muzyka marzył od dziecka. Mieszkał wtedy w Bytomiu, ale w 1968 roku - gdy miał 18 lat - razem z rodziną został zmuszony do wyjazdu z Polski. Dostał dokument podróżny, z którego wynikało, że nie jest już Polakiem. - Już nie byłem Polakiem, a jeszcze nie zostałem obywatelem Izraela. Wyrzucono nas z Polski - mówił Shamir. Przyznał, że tęsknił za krajem.

Łukaszczyk podkreślił, że zmuszanie Żydów do wyjazdu z Polski było złem. - Ale trzeba mówić o tamtych czasach i naprawiać błędy, nawet jeśli są cudze. Jestem przekonany, że wyjedzie pan z kraju jako Polak - mówił wojewoda.

Urzędnicy już sprawdzili dokumenty Shamira. Wynika z nich, że w 1968 roku jego matka zrzekła się obywatelstwa polskiego. To jednak nie ma dziś żadnego znaczenia, bo rodzinę zmuszono do podpisania tych dokumentów. Dlatego w czwartek Shamir odbierze od wojewody zaświadczenie, że nadal jest Polakiem.

Shamirowi towarzyszył przyjaciel z czasów młodości Janusz Nawenstein, który dziś mieszka w Niemczech. Zamierza złożyć taki sam wniosek jak Shamir. - To sposób na zadośćuczynienie tym, którzy musieli wyjechać. Choć z drugiej strony najlepiej, gdyby państwo samo ponownie przyznało nam obywatelstwa - mówi Nawenstein.

Copyright © Agora SA