Groźby w sieci, sąd w realu

Internauci z Bytowa zachęcali do zlinczowania komornika. Konsekwencje poniósł właściciel portalu - słupski sąd uznał wczoraj, że miał obowiązek usunąć z forum niestosowne wypowiedzi

- To ostrzeżenie dla tysięcy internautów, którzy prowadzą swoje strony i blogi - ocenia rozgoryczony Leszek Szymczak, właściciel i redaktor naczelny portalu GazetaBytowska.pl. - Jeśli ktoś niemądry będzie wypisywał brednie, a ty tego nie usuniesz, to możliwe, że do akcji wkroczy prokuratura.

W jego sprawie poszło o pięć wpisów, które w marcu 2005 r. pojawiły się w jego portalu. Skierowane były przeciwko miejscowemu komornikowi znanemu z aroganckich zachowań. Szymczak wcześniej opisał m.in., jak komornik poturbował powszechnie szanowaną bibliotekarkę. Okazało się, że egzekucja wobec niej została wszczęta niesłusznie.

Najlżejszy z postów pod tekstem brzmiał: "Proponuję gościa zlinczować, skoro metody cywilnoprawne zawiodły. Wygląda bowiem na to, że trzeba będzie bezczelność bezczelnością załatwić! Obywatele!!! To do was ta odezwa". W najgroźniejszym wpisie anonimowy autor proponował, żeby wywieźć komornika do lasu i "powiesić za jaja".

Bytowska prokuratura uznała to za podżeganie do przestępstwa i podjęła się wyjaśnienia sprawę z własnej inicjatywy. Poszukiwanie autorów wpisów zakończyło się fiaskiem. Wtedy prokuratorzy uznali wpisy na forum za materiały prasowe i oskarżyli Szymczaka jako redaktora naczelnego. - Dopuścił się nieumyślnego przestępstwa. Przez blisko trzy miesiące nie usunął tych wypowiedzi, choć był do tego zobowiązany prawem prasowym - uważa Jan Zborowski, prokurator rejonowy w Bytowie. Oskarżenie domagało się dla Szymczaka grzywny w wysokości 1,6 tys. zł. Sprawą zajął się sąd.

W czwartek zapadł wyrok - nie jest skazujący, ale sąd potwierdził winę Szymczaka. Równocześnie umorzył warunkowo sprawę na rok ze względu na znikomy stopień szkodliwości społecznej czynu. Zobowiązał też właściciela portalu do pokrycia kosztów postępowania. Szymczak ma od tej pory uważać, co wypisują internauci. Jeśli w ciągu roku dopuści się umyślnie podobnego przestępstwa, sprawa może wrócić na wokandę.

Szymczak nie zgadza się z wyrokiem, chce się odwoływać. Uważa, że posty w świetle obowiązującego prawa nie są materiałami prasowymi. Dlaczego? Fora internetowe prowadzone są na podstawie nie prawa prasowego, lecz ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Ta ustawa nie nakłada na administratora obowiązku ingerencji w treść wpisów - chyba że ktoś oficjalnie wskaże, że łamią prawo. Tymczasem w sprawie komornika według Szymczaka nikt nie interweniował.

Zdaniem Bartosza Kitowskiego, wydawcy portalu Kartuzy.info, działanie bytowskiej prokuratury to nadgorliwość. - Mieliśmy podobny problem z wpisem internauty, który znieważał burmistrza Kartuz - mówi Kitowski. - Prokuratur umorzyła postępowanie, potwierdzając, że forum internetowe nie jest prasą. Wynika z tego, że redakcja nie może odpowiadać za treść postów.

Z decyzją sądu zgadza się mecenas Roman Nowosielski, członek Trybunału Stanu, specjalista prawa prasowego.

- Sąd miał rację co do zasady. Ten pan powinien zauważyć i usunąć niestosowne posty, bo jest prawnie zobowiązany do kontroli wpisów trafiających na forum. Po to, by nie doszło do naruszenia czyichś dóbr osobistych. Nie musiał tego robić natychmiast, ale na pewno w ciągu kilku-kilkunastu dni. Inna sprawa, czy rzeczywiście doszło tutaj do podżegania do przestępstwa. Być może były to tylko chamskie odzywki, ale to trzeba by szczegółowo rozważyć.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.