Nauczyciele o pomysłach ministra Giertycha na poprawę dyscypliny w szkołach

Dziś MEN ogłosi nowy program ?Zero tolerancji dla przemocy?. Wczoraj min. Giertych ujawnił, co się w nim znajdzie.

Za przewinienia na terenie szkoły uczniowie będą karani pracą społeczną. Zniszczony sprzęt uczeń będzie musiał naprawić. Koniec z używaniem komórek w szkole. Koniec z ekstrawaganckim ubiorem

Cezary Urban, dyrektor elitarnego Gimnazjum nr 16 w Szczecinie: Uczeń powinien robić coś dobrego, bo chce pomóc, a nie za karę. Komórek w mojej szkole nie wolno używać na lekcji, ale to nie jest zarządzenie, tylko zalecenie, które jest przestrzegane. I to zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli. Ale wprowadzenie zakazu używania telefonów na przerwie jest nieżyciowe i spotka się z dużym sprzeciwem rodziców.

Popieram utworzenie ośrodków wsparcia wychowawczego. Z prostego powodu - dotychczasowe metody preferowane przez psychologów i pedagogów zawiodły. Lepszego rozwiązania dla wyplenienia agresji ze szkoły nie widzę.

Irena Rajch, dyrektorka III LO w Łodzi: Jestem zwolenniczką bardziej "schludnego ubrania uczniowskiego" niż "szkolnego munduru". Sama kilka lata temu zabroniłam uczniom przychodzić w krótkich spodenkach do szkoły. Zwolniłam także nauczycielkę, która przychodziła ubrana - według mnie - nieprzyzwoicie. Ale nie można ujednolicać uczniów na siłę.

Poza tym należałby opracować także spis nagród. Bo edukacja to chyba nie tylko karanie? Do tego przydałoby się wsparcie psychologów, których w szkołach praktycznie nie ma. To jest rozwiązanie, a nie wojskowy dryl. Nauczyć człowieka, że praca jest karą, to najgorsza rzecz.

Zamiast oskarżać dyrekcję i nauczycieli za każde wykroczenie ucznia, powinno się pomyśleć o pomocy dla rodziców, którzy nie potrafią wychować dziecka.

Podoba mi się pomysł premiera Kaczyńskiego - pojawienie się patroli policji w szkołach i wizytatorów. Dzięki temu wszyscy przyzwyczailiby się do odpowiedniego zachowania w szkole.

Jerzy Dalecki, dyrektor Gimnazjum nr 6 w Zielonej Górze : To prawda, że w oświacie brakuje systemu, jak egzekwować od uczniów przestrzegania szkolnego regulaminu. Bo co mam zrobić, jeśli uczeń złamie zakaz i przyniesie telefon do szkoły? Przeszukać go, a potem wytargać za ucho?

Jeśli uczeń wybije szybę albo pobazgrze ściany, musi to odpracować. Ale nie zgodziłbym się na sprzątanie szkolnej toalety czy pracę w schronisku dla zwierząt. Przy każdym uczniu, który pracuje karnie, musi stać nauczyciel. Kto z pedagogów będzie chciał zostawać karnie po lekcjach?

W sądach musi znaleźć się nie tylko sędzia, ale oskarżyciel i obrońca. Kto będzie występował w roli rzecznika ucznia, jeśli ten nie będzie chciał przyznać się do winy?

Elżbieta Górka, dyrektor Gimnazjum nr 7 w Olsztynie: Postawić zakazy i nakazy to jedna rzecz, ale druga zmobilizować do ich przestrzegania. Nie o wszystkim możemy decydować bez uczniów, może oni sami powinni się wypowiedzieć. Jestem ciekawa, jaką receptę na przestrzeganie kar i regulaminu poda premier Giertych. Naprawę sprzętu przez tego, kto go popsuł, już prowadzimy. Zapis o karach finansowych dla rodziców funkcjonuje w kontekście niespełniania obowiązku szkolnego, ale to martwy przepis, więc karanie opiekunów grzywną za wybryki chuligańskie dzieci będzie miało podobny charakter.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.