RPO o teatralnym zatrzymaniu Wąsacza

Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepis, na podstawie którego zatrzymano niedawno b. ministra skarbu Emila Wąsacza

Chodzi o przepis, że "prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osoby podejrzanej. W tym celu wolno zarządzić przeszukanie" (art. 247 §1 kodeksu postępowania karnego). Zdaniem rzecznika przepis narusza konstytucyjne prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego, bo jest zbyt ogólny. Nie mówi, w jakich okolicznościach można go stosować, pomijając normalny tryb zatrzymania (czyli po uprzednim wezwaniu na przesłuchanie, albo - w trybie stosowanym przez policję - jeśli zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i obawa, że podejrzany może uciec lub zacierać ślady). Ta ogólnikowość przepisu utrudnia też sądową kontrolę takiego zatrzymania, bo jak sąd ma ocenić, czy były powody do zatrzymania kogoś akurat w tym trybie?

Jednocześnie RPO w wystąpieniu do prokuratora krajowego skrytykował sposób, w jaki niedawno zatrzymano i doprowadzono na przesłuchanie b. ministra skarbu Emila Wąsacza: "Zatrzymania dokonali funkcjonariusze ABW w kamizelkach kuloodpornych. Relację z jego przebiegu nadały stacje telewizyjne" - pisze rzecznik. Przypomina, że postępowanie w tej sprawie toczyło się od dłuższego czasu i nie wyjaśniono, co nagle takiego zaszło, żeby trzeba było dokonać zatrzymania w wyjątkowym trybie. "Powyższe spostrzeżenia skłaniają do wniosku, że tryb zastosowany wobec p. E. Wąsacza mógł być nieproporcjonalny do wagi czynu, potencjalnego zagrożenia dla biegu postępowania w sprawie oraz jego [Wąsacza] właściwości osobistych" - pisze rzecznik. "Na odrębną uwagę zasługuje fakt, że czynności tej został nadany rozgłos medialny ( ). Obecność ekip we właściwym miejscu i czasie sugeruje wręcz, że dziennikarze dostali dokładne informacje o planowanej czynności. ( ) Nasuwa to przypuszczenie, że doszło do swego rodzaju teatralizacji zatrzymania".

Rzecznik prosi adresata wystąpienia, prokuratora Janusza Kaczmarka, o ustosunkowanie się do tych wątpliwości.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.