Urząd nie może się mieścić na placu im. III RP?

Czy godzi się, by urzędnicy IV Rzeczypospolitej posługiwali się pieczątkami z adresem "Plac im. III Rzeczpospolitej"? Zwolennicy PiS w Małopolsce uważają, że nie, i proponują zmianę nazwy głównego placu w Jodłowniku koło Limanowej

To jedyny taki plac w całej Polsce - plac im. III Rzeczpospolitej w Jodłowniku. Stoi na nim tylko jeden budynek, w którym mieści się urząd gminy. I to budzi największe emocje wśród miejscowych polityków.

Bo urząd każdego dnia wysyła służbową pocztę, nie tylko do mieszkańców gminy, ale także do starostwa powiatowego w Limanowej, urzędu wojewódzkiego w Krakowie czy nawet do urzędów centralnych w Warszawie. Każdy z takich listów opatrzony jest oficjalną pieczęcią "Urząd Gminy w Jodłowniku, Plac im. III Rzeczpospolitej".

- Taką nazwę rada gminy przyjęła na początku lat 90. i do tego roku nie budziła żadnych kontrowersji - mówi wójt Paweł Stawarz. - Radni mieli przecież dobre intencje - dodaje.

"Zarząd gminy wnioskuje o nadanie imienia placowi wokół urzędu gminy. Nada to splendoru naszej gminie, będzie też pamiątką po tej radzie. Zarząd wnioskuje, aby plac był nazwany imieniem III Rzeczpospolitej" - wójt wskazuje na protokół z sesji rady gminy w Jodłowniku z 29 grudnia 1993 r.

- Chcieliśmy w ten sposób upamiętnić przemiany ustrojowe w Polsce i odzyskanie pełnej wolności - tłumaczy Józef Krzyściak, ówczesny przewodniczący rady. - Większość radnych miała takie zdanie i nasz plac otrzymał imię III Rzeczypospolitej.

Problemy z nazwą placu rozpoczęły się dopiero w tym roku, po ostatnich wyborach parlamentarnych. Radni gminni opowiadają, że zaczęły do nich dochodzić uwagi sugerujące zmianę nazwy placu.

- W powiecie usłyszałem, że nie godzi się, by urzędnik nowo budowanej IV Rzeczypospolitej posługiwał się pieczątką z nazwą III Rzeczypospolitej, bo to wcale nie przynosi mu splendoru - opowiada jeden z radnych Jodłownika. - Ale ja się na ten temat wolę nie wypowiadać. To jest sprawa polityczna, a przecież wybory samorządowe mamy za pasem. A ja nie chcę ich przegrać, narażając się komuś złą nazwą. Bo jedni chcą, by plac nosił imię III Rzeczypospolitej, inni wolą IV RP. A przecież sytuacja w rządzie jest niestabilna i za chwilę mogą ogłosić V RP. I bądź tu mądry.

Przeciwników placu im. III RP w Jodłowniku nie brakuje.

- To zbyt polityczna nazwa - uważa Franciszek Kurnik. - Lepszy byłby plac Zgody.

- Albo plac Demokracji - dodaje Jan Bochenek. Obaj panowie w 1993 r. podczas głosowania rady byli przeciwni nadaniu placowi dzisiejszej nazwy.

Małopolscy działacze PiS otwarcie mówią, że woleliby, by plac zmienił nazwę na IV Rzeczypospolitej.

- Jestem za nadaniem placowi imienia IV Rzeczypospolitej - deklaruje Stanisław Kogut, szef kolejarskiej "S", senator PiS z pobliskich Stróż, członek prezydium klubu parlamentarnego partii. - Wprawdzie w III RP nie wszystko było złe, ale afery były wtedy straszne. IV Rzeczpospolita jest lepsza.

- Nie powinno się tak upamiętniać III RP, która była przecież okresem rządów postkomunistycznych. To była inna epoka. Uważam, że lepiej by było, gdyby plac zmienił nazwę na IV RP. Taką inicjatywę przyjmę ze zrozumieniem. Przecież w okręgu sądeckim, w tym także w Jodłowniku, PiS zebrał bardzo dużo głosów. Wszyscy ci ludzie oczekują budowy IV Rzeczypospolitej, a nie rozpamiętywania III RP. Ich wolę trzeba uszanować - dodaje Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS z Nowego Sącza i pełnomocnik partii na tym terenie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.