Policyjne mundury prosto z pralni pieniędzy

Współwłaściciel poznańskiej firmy wygrał milionowy kontrakt: będzie szył mundury dla warszawskiej Straży Miejskiej. Jest oskarżony o pranie brudnych pieniędzy

Prokuratura Krajowa: - To brzmi jak żart, ale jest zgodne z prawem!

Warszawskie ulice patroluje 1700 strażników. Lada moment nabór kolejnych stu. Szefowie stołecznej komendy wpadli na pomysł, aby przy okazji przebrać strażników w nowe szaty. I ogłosili w lipcu przetarg. W szranki stanęło pięć firm, które zaoferowały uszycie mundurów, swetrów, kurtek i czapek. Wygrała poznańska firma Poskal, która zarobi na tym milion złotych.

Problem w tym, że jeden z założycieli firmy - Mariusz J. - ma poważne problemy z prawem: dwa lata temu został oskarżony przez poznańską prokuraturę o pranie brudnych pieniędzy. Przed sądem trwa właśnie proces, biegły ustalił, że do Poskala transferowano miliony złotych z innych spółek. Był to sposób na ukrycie ich nielegalnego pochodzenia. marisuzowi J. grozi 10 lat odsiadki.

Ale już za kilka tygodni strażnicy będą paradować w mundurach szytych przez jego firmę.

Adam Godlewski, rzecznik warszawskiej Srtraży: - To niezręczne, ale nie można tej firmie nic zarzucić. Dała najniższą cenę i najlepszą jakość. Wiemy, że Mariusz J. jest oskarżony, ale nie figuruje już we władzach spółki.

Faktycznie: oficjalnie szefem Poskala jest Piotr J., zarządza firmą razem z Lilianą J.

Dzwonimy do siedziby firmy i pytamy o Mariusza J., "żeby wysłać mu korespondencję".

Sekratarka: - Szefa nie ma.

A jaką funkcję pełni?

Sekretarka: - Odpowiada za produkcję. Tak może pan napisać na kopercie.

Warszawskiej straży to nie przekonuje. Godlewski: - Ustawa o przetargach nie dopuszcza firm, których szefowie mają wyrok, ale nie mówi nic o oskarżonych.

Jednak sam Godlewski pamięta, że trzy lata temu warszawska straż wycofała się z kontraktu z Poskalem, gdy wyszły na jaw brudne interesy tej spółki. Dlaczego teraz kontrakt został podpisany?

Szef prokuratury krajowej Janusz Kaczmarek ostrzega: - Prawo o przetargach rzeczywiście nic nie mówi o osobach podejrzanych, czy oskarżonych. Ale Straż Miejska ryzykuje, bo tak ciężkie podejrzenia stawiają dostawcę mundurów w bardzo złym świetle.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.