RPO jest przeciwny używaniu prawa karnego do spraw, gdzie wchodzi w grę wolność słowa - powiedział nam Stanisław Wileński, rzecznik Janusza Kochanowskiego. - Dlatego chce się przyłączyć do sprawy przed olsztyńskim sądem.
Chodzi o sprawę opisaną przez "Gazetę". Sąd w Olsztynie ukarał mężczyznę, który w liście do prezydenta miasta zarzucił niekompetencję urzędnikowi odpowiedzialnemu za organizację ruchu. Prywatny akt oskarżenia o pomówienie wniósł obrażony listem urzędnik.
Dzień wcześniej na podstawie tego samego przepisu sąd w Krakowie uznał winę emerytki, która w liście do TVP poskarżyła się, że minister-koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann nie rozliczył się z jej zięciem. Zięć wybudował Wassermannowi willę i zainstalował wannę z hydromasażem, która - zdaniem ministra - miała zagrażać jego życiu. Toczy się o to sprawa w prokuraturze.
Ustawa o RPO umożliwia rzecznikowi wystąpienie do sądu o przesłanie akt sprawy, przesłanie do sądu swojej opinii, a także wniesienie kasacji od prawomocnego wyroku. W sprawie olsztyńskiej na razie zapadł wyrok w pierwszej instancji.