ABW zatrzymała byłego wiceministra

Leszek Ciećwierz , b. wiceminister spraw wewnętrznych w rządach Leszka Millera i marka Belki, odpowie za nieprawidłowości przy zakupie komputerów.

Ciećwierz w MSWiA odpowiadał za wprowadzenie systemów informatycznych. Razem z nim ABW zatrzymała byłego dyrektora Centrum Personalizacji Dokumentów i jego zastępcę. Chociaż do zatrzymań doszło we wtorek rano, sprawę udało się utrzymać w tajemnicy do wczoraj, kiedy koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann powiedział w TVP, że urzędników aresztowano. Szybko musiał się z tego wycofać, bo okazało się, że w środę wieczorem zostali zwolnieni za kaucją (Ciećwierz - 20 tys. zł, pozostali po 80 tys.). Odebrano im też paszporty i mają dozór policyjny.

Ciećwierzowi i jego dwóm współpracownikom zarzuca się niedopełnienie obowiązków oraz niegospodarność. Zarzuty mają związek z kupieniem bez przetargu komputerów za 12 mln zł. Sprawę w lipcu ub. roku ujawniła "Rzeczpospolita". Według "Rz" komputery zakupiono po to, by można było za ich pomocą wprowadzać do dowodów osobistych tzw. dane biometryczne (odciski palców itp.), chociaż nikt nie wymagał, by w nowych dowodach znalazły się takie dane. Teraz prokuratura twierdzi, że komputery nie mają parametrów pozwalających na zastosowane ich do wydawania dokumentów z danymi biometrycznymi. Zaraz po publikacji ministerstwo kierowane jeszcze przez Ryszarda Kalisza (SLD) zawiadomiło ABW.

Ciećwierz powiedział nam wczoraj, że nie czuje się winny: - Mieliśmy prawo pominąć procedury przetargowe ze względu na bezpieczeństwo państwa. Działaliśmy w stanie wyższej konieczności. Dzisiaj podjąłbym taką samą decyzję. Mam nadzieję, że w sądzie udowodnię, że miałem rację.

Copyright © Agora SA