PO za bezpośrednimi wyborami starostów

Politycy PO chcą już nie tylko bezpośrednich wyborów burmistrza i wójta, ale także starosty i marszałka województwa. A radni wszystkich szczebli powinni być według Platformy wybierani w jednomandatowych okręgach

Wczoraj w kilkunastu miastach działacze PO wyjaśniali, dlaczego wybierani przez mieszkańców samorządowcy są lepsi od tych, których wybieraliby radni. Za takim rozwiązaniem opowiada się Samoobrona. - Pewnie brakuje im dobrych kandydatów i liczą, że w mętnej politycznej wodzie uda im się coś złowić. Gdy nie ma bezpośredniej demokracji mamy do czynienia z rządami koterii - mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Za utrzymaniem obecnej ordynacji wyborczej opowiedział się zaproszony na konferencję konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. Razem z Gronkiewicz-Waltz podpisał się pod apelem Młodych Demokratów, młodzieżówki Platformy, do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i parlamentarzystów o nieprzyłączanie się do inicjatywy Samoobrony. Politycy PO poszli nawet dalej: chcą bezpośrednich wyborów starostów i marszałków województw.

Poseł PO Janusz Palikot zapowiedział w Lublinie organizowanie demonstracji w obronie bezpośrednich wyborów.

Z kolei o zaletach wprowadzenia okręgów jednomandatowych mówił w Gdańsku prezydent tego miasta Paweł Adamowicz z PO: - Na jednego radnego przypadałoby kilkanaście tysięcy wyborców, a nie jak obecnie kilkadziesiąt. Teoretycznie mógłby spotykać się z każdym wyborcą z osobna - stwierdził.

Przeciwko zniesieniu bezpośrednich wyborów burmistrzów i wójtów opowiedzieli się też wczoraj prezydenci miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich. PiS na razie o ordynacji się nie wypowiedział. Poseł Tadeusz Cymański zapowiedział, że będzie to temat poruszany na najbliższym posiedzeniu klubu.

Copyright © Agora SA