Przegląd prasy światowej

Jan Paweł II zostanie wkrótce beatyfikowany - tak włoscy watykaniści komentują słowa Benedykta XVI, który w Kalwarii Zebrzydowskiej wyraził nadzieję na szybkie wyniesienie swego poprzednika na ołtarze.

Relacje watykanistów z Polski były z dnia na dzień coraz bardziej entuzjastyczne, a niektórzy zachodni korespondenci opisywali z niedowierzaniem, jak powściągliwy i mało medialny Benedykt XVI potrafi porywać polskie tłumy.

"Dziennikarze wyglądają na znacznie mniej zadowolonych niż pielgrzymi. Polacy się radują, choć reporterzy nie potrafią doczekać się żadnego gestu, słów potępienia wobec współczesnej kultury, jakiegoś hasła, które mogliby wybić w tytułach" - relacjonuje John Allen, watykanista amerykańskiego tygodnika "National Catholic Review".

Skandują po niemiecku

Natomiast Włoch Marco Politi z "La Repubblica" z Kalwarii Zebrzydowskiej pisze o Polakach, którzy "z miłości do nowego papieża uczą się języka dawnych wrogów" i skandują po niemiecku.

Politi zwraca uwagę, że właśnie w Kalwarii Benedykt XVI - zachęcony przez kard. Dziwisza - po raz pierwszy podczas polskiej pielgrzymki zdecydował się na improwizację i powiedział o swojej nadziei na szybką beatyfikację i kanonizację Jana Pawła II. "To obietnica złożona Polsce" - wnioskuje Marco Politi.

Zdaniem rzecznika Watykanu Joaqina Navarro Vallsa słowa Benedykta XVI nie oznaczają jednak przyspieszenia procesu beatyfikacyjnego. Wedle relacji zachodnich mediów Navarro Valls miał powiedzieć po konferencji prasowej w Krakowie, że Benedykt XVI będzie czekać na zakończenie procesu przez Kongregację ds. Kanonizacji, co nawet przy priorytetowym tempie może potrwać podobnie długo jak w przypadku ekspresowej beatyfikacji Matki Teresy z Kalkuty (czyli trzy lata).

To chodziło o Polskę

Wśród watykanistów wynikł też - co jest rzadkie - publiczny spór na temat interpretacji czwartkowego przemówienia Benedykta XVI do duchowieństwa w warszawskiej katedrze św. Jana. Słowa o powściągliwości w ocenie dawnych grzechów Kościoła większość włoskich specjalistów uznała za korektę nauczania Jana Pawła II, który w 2000 r. bezwarunkowo przepraszał m.in. za inkwizycję.

W sobotę interpretację Włochów prostował dziennik włoskiego episkopatu "L'Avvenire", tłumacząc, że Benedykt XVI mówił w Warszawie konkretnie o problemie księży oskarżanych o współpracę z reżimem komunistycznym. "Chodziło o kontekst polski" - potwierdza też Navarro Valls w rozmowie z Johnem Allenem.

Podróż do głębi cierpienia

Lili Galili w niedzielnym wydaniu izraelskiego dziennika "Haarec" tłumaczy znaczenie wizyty Benedykta XVI w Auschwitz. "To nie tylko żydowska historia. Dla Polaków to także podróż do głębi ich własnego cierpienia - cierpienia nazistowskiej okupacji i pobudowania obozów koncentracyjnych na ich polskiej ziemi" - pisze Galili. Tłumaczy, że emocjonalny ciężar obecności Benedykta XVI w Polsce można pojąć tylko po uświadomieniu sobie, że wizytę w Polsce składa "Głowa Kościoła katolickiego, a zarazem papież - Niemiec, który był krótko członkiem Hitlerjugend".

Problem Radia Maryja

Niemało miejsca w relacjach z Polski zajmuje problem Radia Maryja, które - co podkreśla izraelski "Jediot Achronot" - wspiera rząd w Polsce. Włoski publicysta Gad Lerner pisze w "La Repubblica", że Benedykt XVI napotyka w Polsce wypaczoną wersję chrześcijaństwa w wersji Radia Maryja. "Papież rozprawiający o chrześcijańskich korzeniach Europy w Polsce musi się liczyć z najbardziej kłopotliwymi wytworami poszukiwań katolickiej tożsamości. Papież spotyka Polskę tak bardzo zawojowaną przez tradycjonalistyczną retorykę, że można zacząć wątpić, czy pozostały w niej jakieś trwałe ślady nadzwyczajnego otwarcia Karola Wojtyły" - pisze Lerner.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.