Wojskowe Służby Informacyjne mają zniknać jesienią

Rozwiązanie Wojskowych Służb Informacyjnych poprą wszystkie ugrupowania z wyjątkiem SLD. Za jest także PO, która w debacie zarzuciła projektowi niekonstytucyjność

Dla PiS to jeden z najważniejszych projektów. Wczoraj w Sejmie Marek Surmacz (PiS) nazwał ten pakiet trzech ustaw "dopełnieniem budowy państwa demokratycznego": - Przetnie patologie układu komunistycznego.

Oskarżył WSI o udział w aferach gospodarczych oraz manipulowanie mediami. Przypominał, że powstała na początku lat 90. z PRL-owskiej Wojskowej Służby Wewnętrznej, a jej oficerowie nie przeszli weryfikacji.

W miejsce WSI - według projektu przygotowanego przez rząd i Kancelarię Prezydenta - powstaną służby wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Podlegać będą MON, ale koordynować je będzie minister koordynator ds. służb specjalnych. Obok siebie mają pracować cywile i wojskowi zawodowi, a dotychczasowi pracownicy przejdą weryfikację. WSI znikną 30 września, 1 października zaczną funkcjonować nowe służby. Wcześniej projekt prezydencki zakładał likwidację WSI 30 czerwca i powołanie nowych służb od 1 lipca 2006 r.

Pakiet ustaw poparli w debacie posłowie koalicji. Skrytykował je natomiast Paweł Graś z PO. Jego zdaniem zamiast klarownego systemu służb specjalnych powstaje w Polsce "Pentagram Wassermanna" złożony z ABW, AW, CBŚ i dwóch służb wojskowych, które będę sobie wzajemnie przeszkadzać. Graś wytknął autorom przygotowanie ustaw wątpliwych z punktu widzenia zgodności z konstytucją. Według analizy prof. Huberta Izdebskiego nie jest możliwe, aby jakieś służby okazjonalnie stanowiły część służb zbrojnych (tylko na czas wojny).

Graś wskazywał też konfliktogenny podział obowiązków między szefem MON i koordynatorem. Tym większym zaskoczeniem była deklaracja posła, że Platforma projekty poprze, ponieważ "opowiadała się za likwidacją WSI".

- To szczyt hipokryzji, z jednej strony chcą uwolnić służby od ludzi z WSW, a mianowali teraz dowódcą WSI człowieka, który rozpoczął karierę w WSW - powiedział "Gazecie" Jerzy Szmajdziński (SLD). Chodziło mu o gen. Jana Żukowskiego, który dla PiS przygotowywał projekt ustawy.

Politycy SLD ostrzegali, że likwidacja WSI zagrozi bezpieczeństwu państwa i polskich żołnierzy m.in. w Iraku i Afganistanie. Za niezgodne z prawem uznają też to, że osoby negatywnie zweryfikowane nie będą mogły się od decyzji odwołać, oraz to, że obok siebie będą pracować żołnierze i cywile, których obowiązuje zupełnie inne ustawodawstwo.

Przedstawiciel prezydenta Andrzej Urbański usiłował rozwiać obawy: nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju, nie jest potrzebna instytucja odwoławcza dla weryfikowanych, bo to nie oni odchodzą z pracy, ale rozwiązywana jest instytucja.

Pakiet ustaw najprawdopodobniej zostanie przegłosowany na tym posiedzeniu Sejmu. Potem trafi do Senatu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.