Pijany R.Kaczyński, poseł PiS, rozbił auto

Uderzył w przydrożny płot, miał 1,69 promila

W niedzielę poseł Ryszard Kaczyński uczestniczył w konferencji geodetów w Choczewie pod Puckiem. Do domu w pobliskiej Redzie wyruszył po północy. W wiosce Połczyno wyrzuciło go z drogi i zatrzymał się na płocie posesji. Ktoś wezwał policję.

Jeden ze świadków: - W tym miejscu jest łuk i trzeba zdjąć nogę z gazu. Pewnie jechał za szybko. Wtedy nie wiedziałem, że to jakiś pijany polityk.

Policjanci z patrolu wyczuli alkohol. Ryszard Kaczyński dmuchał w alkotest. Pierwsze badanie: 1,69 promila. Drugie 1,67. Policjanci zabrali posłowi prawo jazdy i dowód rejestracyjny auta.

- Czemu wsiadł pan za kierownicę po alkoholu? - pytamy.

- Nie jestem w stanie nic powiedzieć. Jest mi bardzo przykro i wszystkich przepraszam - odpowiada poseł.

Karą za jazdę po pijanemu może być dwa lata więzienia. Na razie płaci politycznie - wczoraj zrezygnował z członkostwa w klubie PiS, wciąż pozostaje członkiem partii. - Kwestia winy wydaje się bezsporna, ale zanim wydamy osąd, to wysłuchamy wyjaśnień posła - mówi poseł Tadeusz Cymański, przewodniczący PiS na Pomorzu.

Ryszard Kaczyński do wielkiej polityki wszedł jesienią ub.r. Do tego czasu uczył chemii w liceum w Wejherowie. Do Sejmu dostał się z 18. miejsca na liście PiS w okręgu gdyńsko-słupskim. Wydając na kampanię zaledwie 3 tys. zł, zebrał blisko 8 tys. głosów. Przegrani zarzucali mu, że mandat zawdzięcza nazwisku takiemu samemu jak liderzy PiS. - Tak twierdzą nieżyczliwi, zaufali mi moi dawni uczniowie - odpierał Ryszard Kaczyński.

Kiedyś już startował w wyborach - w 2002 r. z listy lokalnego komitetu wyborczego do rady powiatu wejherowskiego. Przegrał, poparło go jedynie 140 osób.

W obecnym Sejmie PiS skierował Ryszarda Kaczyńskiego do komisji mniejszości narodowych i etnicznych oraz komisji rolnictwa i rozwoju wsi. W styczniu przeniósł się do komisji finansów.

Copyright © Agora SA