Niebezpieczna dama pik ujęta

Paweł Rozumecki, podejrzany w głośnej sprawie o zabójstwo w 1997 roku dwóch dilerów Ery GSM, zatrzymany! Tę sensacyjną informację ujawniła wczoraj stołeczna policja.

Rozumeckiego ujęła policja w Nowym Jorku. 26-letni dziś mężczyzna był jednym z najdłużej poszukiwanych przestępców. W 1997 r. uciekł, prawdopodobnie do matki do Meksyku. Potem nadchodziły wieści, że wciąż ukrywa się w tym kraju, ale u ciotki. Od dwóch lat był w talii kart najniebezpieczniejszych osób, których poszukuje stołeczna policja. Najpierw jako dama trefl, ostatnio dama pik.

Rozumecki - jak ustaliliśmy w Prokuraturze Krajowej - wpadł na drobnym przestępstwie w Nowym Jorku już 15 marca. Wiadomo, że złamał też przepisy imigracyjne, bo nielegalnie mieszkał w USA od ośmiu lat. - Oczekujemy, że zostanie wydany Polsce albo na mocy przepisów deportacyjnych, albo ekstradycji. Przekazaliśmy już stronie amerykańskiej kopie materiałów śledztwa, potrzebne sądowi do podjęcia decyzji - mówi prok. Anna Adamiak-Derendarz.

- To dobra wiadomość - komentuje zatrzymanie Pawła prok. Andrzej Janecki, który przed laty oskarżał w tej sprawie.

To była jedna z najgłośniejszych zbrodni lat 90. W czerwcu 1997 r. na polanie pod lasem w podwarszawskim Komorowie zastrzelono dwóch dilerów Ery GSM. W pułapkę zwabiła ich Małgorzata Rozumecka, wtedy 22-letnia studentka resocjalizacji. Pretekstem było kupno 32 telefonów dla fikcyjnego dyskusyjnego klubu filmowego, któremu patronować miał aktor Bogusław Linda. Do pomocy dobrała sobie młodszego o pięć lat brata, znajomych z osiedla i zaprzyjaźnionego taksówkarza. Na dilerów czekał wykopany na skraju lasu dół. Umówieni już byli paserzy, którzy godzinę po zbrodni pod Pałacem Kultury odkupili telefony.

Za zaplanowanie zbrodni, dostarczenie broni, wciągnięcie do sprawy brata, udział w podwójnym zabójstwie sąd skazał Małgorzatę Rozumecką na dożywocie. Na ogłoszenie wyroku w pierwszej instancji zapraszały ulotki porozwieszane w całej Warszawie. Na salę przyszedł tłum. Kobieta - trzecia w Polsce skazana na najwyższą możliwą karę - okrzyknięta została królową zbrodni.

Egzekucję pod lasem - bo dwaj młodzi mężczyźni zostali zastrzeleni strzałami w plecy - z daleka widzieli przypadkowi ludzie z pobliskich ogródków działkowych (zeznawali jako świadkowie incognito w tej sprawie). Zagadką do dziś nierozstrzygniętą jest to, kto strzelał. Małgorzata Rozumecka, chroniąc brata, podejrzenia rzuciła na Krystiana M. Najpierw skazanego, ostatecznie uniewinnionego w tej sprawie. Na Pawła Rozumeckiego wskazał w śledztwie obecny na miejscu zbrodni Marcin T., ale na procesie odwołał to oskarżenie. Innych dowodów nie ma.

Czy są szanse na skazanie Pawła? - Proces będzie trudny, ale po uniewinnieniu Krystiana te szanse wzrosły - odpowiada prok. Janecki.

Paweł Rozumecki przekazany zostanie Polsce nie wcześniej niż za kilka miesięcy. Jego siostra siedzi w Zakładzie Karnym w Grudziądzu, o przedterminowe zwolnienie warunkowe starać się będzie mogła w 2022 r. Ich ojciec - skazany za pomoc w nieudanej ucieczce córki z obserwacji w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach, jeszcze podczas śledztwa krótko po wyroku zmarł na zawał serca.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.