Jak ochronić matki przed zwolnieniem

Posłowie znów się kłócą, co dla rodziny najlepsze. PiS chce trzech lat gwarancji zatrudnienia dla matek po macierzyńskim i wychowawczym. SLD też chce takiej ochrony, ale ?tylko? przez półtora roku - za to dla mam i ojców!

Do Sejmu trafiły dwa - z pozoru podobne - projekty. We wtorek debatowali o nich posłowie. PiS chce, by pracodawca nie mógł zwolnić kobiety w ciąży i po urodzeniu dziecka - do czasu, aż skończy ono trzy latka. A SLD? Rocznego zakazu zwalniania matek tuż po macierzyńskim. I dodatkowo: gwarancji zatrudnienia na urlopie wychowawczym i po jego zakończeniu - tak długo, jak długo trwał urlop (ale maksimum 18 miesięcy). Uwaga - dla kobiet i mężczyzn!

- Pora odczarować stereotyp, że dziecko to obowiązek tylko kobiety. Dziecko mamy wspólnie! - mówiła Izabela Jaruga-Nowacka (SLD).

Konfederacja Pracodawców Polskich na okresy ochronne się nie zgadza. Jej szef Andrzej Malinowski nie raz powtarzał, że to ograniczy swobodę pracodawców i zniechęci do zatrudniania kobiet. Nawet związana z PiS wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska przyznała: - To tylko pogorszy i tak złą sytuację młodych kobiet na rynku pracy.

Ale posłanka PiS Anna Pakuła-Sacharczuk dowodziła w Sejmie: - Matki idące na wychowawczy odblokują miejsca pracy. Skorzystają bezrobotni. Praca na dwa, trzy lata to dla nich szansa, będą mieć z czego żyć, zdobędą doświadczenie.

Dodała też, że gdy kobiety nie będą się bać zwolnienia, "więcej dzieci będzie mieć szansę się urodzić".

Samoobrona utyskiwała na pracodawców, którzy wymuszają od kobiet obietnicę, że nie urodzą w najbliższym czasie dzieci. - To prowadzi do wynaturzeń, kobieta w naturalny sposób dąży do założenia rodziny i posiadania dzieci - mówił Jerzy Zawisza.

- A ile mniej potrzeba będzie domów poprawczych i więzień, gdy dzieci będą mieć matczyną opiekę - mówiła Elżbieta Ratajczak z LPR. Dodała: - Spojrzenie pracodawców niepokoi. Pogoń za produkcją, za zyskiem doprowadzi do tego, że nie będą mieli dla kogo produkować, bo będzie nas za mało!

- Trzeba raczej pomyśleć o zachętach dla pracodawców, by opłacało się zatrudniać młodych rodziców - kontrowała Izabela Katarzyna Mrzygłocka z PO. Jaruga-Nowacka oskarżała, że prawica próbuje zamknąć kobiety w domach.

Marian Piłka, PiS: - Dzieci mają i matki, i ojców. To fakt. Ale mężczyzna nie zastąpi kobiety przy karmieniu piersią. Nie ma potrzeby wprowadzać ochrony prawnej dla mężczyzn, skoro nie są dyskryminowani.

Jaruga Nowacka: - Przecież kobiety są dyskryminowane na rynku pracy, bo u pracodawców pokutuje stereotyp, że tylko na nich ciąży opieka nad dziećmi. PiS chce chronić kobiety przed zwolnieniem w czasie ciąży, potem przez 52 miesiące urlopu macierzyńskiego, a potem jeszcze przez trzy lata po powrocie do pracy. No, rzeczywiście pracodawca nie będzie zwalniał kobiet. Ale dlatego, że ich wcześniej nie zatrudni!

Dyskusja trwała ponad dwie godziny. Oba projekty trafią teraz do prac w sejmowej komisji kodyfikacyjnej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.