Uczeń nie ma praw, nauczyciele to lumpeninteligencja

Poseł PiS Stanisław Pięta z Bielska-Białej nazywa nauczycieli, którzy należeli do PZPR i nadal uczą w szkołach, postpezetpeerowską lumpeninteligencją. Według posła prawa uczniów to nonsens. Uczniowie mają tylko obowiązki

Poseł Pięta udzielił wywiadu gazecie "W prawo zwrot" wydawanej w Bielsku-Białej przez Forum Młodych PiS. Rozmawia z nim Maurycy Rodak, lider Forum Młodych PiS. Ten sam, który po liście wiceministra edukacji Jarosława Zielińskiego oznajmił że Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne "Klub Gaja" nie powinno być wpuszczane do szkół.

Nauczycieli, którzy w czasach PRL należeli do PZPR, Pięta nazywa postpezetpeerowską lumpeninteligencją: - Przez lata infekowali uczniów komunistycznymi bredniami. Dzisiaj znajdują oparcie w Związku Nauczycielstwa Polskiego i nadal są dopuszczani do pracy z młodzieżą.

Poseł zamierza walczyć o zmianę prawa - by uczniów, którzy sprawiają problemy, dyrektorzy mogli natychmiast wyrzucać. - Ideologiczne podejście do kwestii praw człowieka prowadzi do tego, że uczniowie są przekonani, że najważniejszą sprawą w szkole są prawa ucznia. To nonsens. Uczeń nie ma żadnych praw, ma tylko obowiązki.

- Może jeszcze wprowadzić do szkół kary cielesne i klęczenie na grochu? - komentuje bielska nauczycielka.

- Poseł Pięta kształcił się w czasach, gdy wielu nauczycieli należało do PZPR. Widać, że ich trud w jego przypadku poszedł na marne - kwituje Mariusz Herwich, wiceprezes katowickiego oddziału ZNP. - Te poglądy to sprzeczność. Potępia się miniony ustrój i jego przedstawicieli jako system totalitarny, a z drugiej strony chce się odebrać uczniom ich prawa, czyli wprowadzić w szkołach totalitaryzm.

Joanna Staciwa, emerytowana nauczycielka fizyki z Katowic: - Byłam członkiem partii, a moi uczniowie kochali mnie nad życie. Mówiłam młodzieży, jak poradzić sobie np. z elektromagnetyzmem, nie zajmowałam się indoktrynacją. A teraz miałabym zostać przekreślona jako człowiek, jako pedagog?

- To niezręczne - krzywi się na wypowiedź Pięty Tadeusz Cymański, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS (to z nim posłowie konsultują sejmowe wystąpienia). - Poseł zaprotestował przeciwko indoktrynacji w szkole, ale obrał zły kierunek. Przecież w PiS też są członkowie PZPR. No i oczywiście uczeń ma swoje prawa.

Czy Cymański wyciągnie konsekwencje? - No cóż, będę musiał porozmawiać z posłem Piętą. Powiem mu: "Następnym razem, bracie, lepiej precyzuj".

Wiceminister edukacji Jarosław Zieliński mówi, że rozumie punkt widzenia Pięty: - Nauczyciele powinni być przecież wzorem dla uczniów, a przynależność do PZPR nikomu chluby nie przynosi. Skoro trwają dyskusje o wprowadzeniu lustracji na uczelniach, powinno się również rozmawiać o konieczności lustracji osób na kierowniczych stanowiskach w szkołach. Znam niestety kilku nauczycieli, którzy współpracowali z SB, donosili na kolegów próbujących wieszać krzyże w klasach. Nadal pracują z młodzieżą.

Copyright © Agora SA