Zablokowany wybór rzecznika dzieci

Sejm nie wybrał wczoraj rzecznika praw dziecka. Po politycznej awanturze posłowie zaczęli kłócić się o to, czy bicie dzieci to przemoc, czy tylko przejaw władzy rodzicielskiej

Na rzecznika dzieci kandydowała zgłoszona przez PO prawniczka Anna Leśnodorska i posłanka PiS Anna Pakuła-Sacharczuk.

- Od wielu lat konsekwentnie podkreśla godność i wartość życia dzieci w rodzinach, szczególnie wielodzietnych - przekonywał do swojej kandydatki Marek Kuchciński z PiS.

- W centrum jej zainteresowań znajduje się prawo dzieci i młodzieży do nauki - zachwalała swoją kandydatkę Elżbieta Radziszewska z PO. Ale wszystkich nie przekonali.

Izabela Jaruga-Nowacka z SLD dopytywała się: - Czy kandydatka PiS będzie działała, by dzieci w Polsce nie były bite? Wnosiłam do Izby projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy, ale wtedy PiS storpedowało ten zapis. Marszałek Jurek mówił o wychowaniu przez bicie, a poseł Cymański, że młodemu trzeba kark za młodu zgiąć.

- Rodzic ma prawo kark naginać za młodu! Karcenie nie jest biciem, nie jest katowaniem. To jest władza rodzicielska, jest wpisana w kodeks rodzinno-opiekuńczy. I państwo chcą zdestabilizować to, co było tradycją naszych dziadków, ojców i naszą tradycją będzie - odpowiadał Cymański (PiS).

- Zdumiewa nas, że tu, w tej Izbie, można głosić pochwałę takich zachowań - kontrował Sławomir Piechota z PO.

Aleksander Sopliński z PSL przywoływał kolegów do porządku: - Wydaje mi się, że zachowujemy się wszyscy jak dzieci, a może gorzej niż dzieci.

Ale merytoryczniej się nie zrobiło. Lech Szymańczyk z Samoobrony chciał wiedzieć, czy kandydatki mają dzieci (Pakuła-Sacharczuk (PiS) ma czwórkę, Leśnodorska (PO), rocznik 77, dzieci nie ma). - W teorii można być świetnym, ale to praktyka jest królową prawdy. Miliony polskich rodziców chciałoby wiedzieć, czy kandydatki na rzecznika praw dziecka są matkami. To nie jest cios poniżej pasa - powtórzył Jacek Kurski z PiS. Hanna Gronkiewicz-Walc (PO) natychmiast przywołała przykład zakonnic, które prowadzą przedszkola i szkoły, a własnych dzieci nie mają.

Posłanka Radziszewska (PO) dodała: - Chciałabym przytoczyć przykład osoby, która miała szóstkę dzieci, ale wątpliwe czy dzieci kochała. To Goebbels!

Po pytaniach były głosowania. Leśnodorska - 162 głosy PiS. Pakuła-Sacharczuk - 150 głosów PO i SLD. Żadnej kandydatki nie poparły LPR, PSL i Samoobrona. I żadna nie zdobyła wymaganej większości.

Procedura ruszy więc od nowa. PO zapowiada, że wciąż będzie rekomendować Leśnodorską. PiS też na razie stoi przy swojej kandydatce. LPR zgłosi Annę Sobecką (prowadziła audycje w Radiu Maryja). Co z Samoobroną? - Różnie może być - ucina Andrzej Lepper. Marszałek Sejmu obiecuje, że nowy rzecznik będzie znany do końca marca.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.