Chodzi o słynną już sprawę podłódzkich biznesmenów braci Gałkiewiczów, którzy ujawnili, że od lat opłacali się lokalnym politykom za pomoc w legalizacji dwóch hal targowych.
W śledztwie postawiono zarzuty m.in. kilku b. politykom SLD. Podejrzany o żądanie pieniędzy od biznesmenów jest też Mieczysław Wachowski, b. szef gabinetu Lecha Wałęsy.
Gałkiewiczowie obciążyli także Karola Chądzyńskiego i Włodzimierza Tomaszewskiego, bliskich współpracowników prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego. Mieli w 2002 r. wziąć od braci 10 tys. zł na kampanię Kropiwnickiego
12 stycznia prokuratura postawiła im zarzut przywłaszczenia tych pieniędzy, bo ostatecznie na kampanię nie poszły. Obaj - dziś są wiceprezydentami Łodzi - nie przyznali się do winy.
Tego samego dnia do Warszawy wezwano prokuratora apelacyjnego w Łodzi Alfreda Tuczka. Został odwołany. Na jego miejsce minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał prokuratora Konrada Gardę. Ten zachował w tajemnicy sprawę zarzutów dla polityków, a kiedy "Gazeta" w ubiegły piątek ujawniła sprawę, zaatakował w telewizji TVN 24 prowadzącą śledztwo prokurator Agatę Lubińską o działania polityczne. Twierdził, że zarzuty postawiono "w oparciu o pomówienia braci Gałkiewiczów", a kierownictwo prokuratury będzie musiało "wnikliwie zbadać sprawę i podjąć decyzje, także personalne".
Prok. Lubińska natychmiast złożyła pismo z prośbą o przekazanie "sprawy Gałkiewiczów" komu innemu i przeniesienie do innego wydziału prokuratury. I poszła na urlop.
Wczoraj w prokuraturze apelacyjnej zwołano konferencję prasową, ale prokurator Garda - wbrew zapowiedziom - się nie pojawił. - Prokurator Lubińska po urlopie wraca do pracy, także nad tym śledztwem. Uzgodniliśmy z nią tę decyzję - uspokajał dziennikarzy prokurator Stefan Zakrzewski, szef wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną. Ustaliliśmy jednak, że Lubińska nie wycofała pisma i nie dostała na nie odpowiedzi od Gardy.
Lubińska to jeden z najbardziej doświadczonych łódzkich prokuratorów. Doprowadziła m.in. do skazania na cztery lata więzienia za korupcję prezydenta Piotrkowa Waldemara Matusewicza. W ostatnich dniach odeszło z wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną pięciu innych doświadczonych prokuratorów, m.in. Małgorzata Glapska-Dutkiewicz, która ma na koncie rozbicie "łódzkiej ośmiornicy", oraz Beata Marczak, prowadząca do niedawna śledztwo w sprawie lobbysty Marka Dochnala.
Na dziś prokurator Garda został wezwany w tej sprawie do Prokuratury Krajowej.