Min. Meller w komisji spraw zagranicznych

- Miałem prawo wymienić ambasadorów - mówił posłom sejmowej komisji spraw zagranicznych minister Stefan Meller. Zapowiedział, że ze służby dyplomatycznej odejdą ambasadorzy, którzy przekroczyli wiek emerytalny

Trzy tygodnie temu MSZ informował o odwołaniu 10 ambasadorów. Obecnie według nieoficjalnych informacji odwołanych ambasadorów będzie 11. Wczoraj podczas posiedzenia komisji spraw zagranicznych ta sprawa wywołała burzę. - To absolutny skandal. Czystka zabarwiona osobistą zemstą - grzmiał Tadeusz Iwiński (SLD). Jego zdaniem wymiana ambasadorów wskazuje na to, że lojalność wobec państwa i ciągłość polityki zagranicznej nie jest wartością dla obecnej ekipy. Iwiński przypominał Mellerowi, że dwukrotnie był mianowany na ambasadora, gdy władzę sprawowała lewica.

Meller przypomniał, że MSZ nie ujawniło do tej pory żadnego nazwiska i ministerstwo nie było źródłem przecieku. - Nie wszystkie nazwiska podawane w mediach były nazwiskami odwołanych - poinformował.

Dał jednak do zrozumienia, że to nie koniec zmian w ambasadach. - Sam się zdziwiłem, jak wielu ambasadorów przekroczyło wiek emerytalny - powiedział.

Po wyjściu ministra MSZ reprezentował dyrektor generalny Jerzy Pomianowski. Powtórzył stanowisko resortu sprzed trzech tygodni - wyznacznikiem, kto powinien być w służbie dyplomatycznej, jest to, czy w przeszłości był współpracownikiem PRL-owskich służb specjalnych. - Za tego ministra i tego rządu były tajny współpracownik ambasadorem nie będzie - zaznaczył.

Równocześnie poinformował posłów, że MSZ wystąpiło z propozycją rozszerzenia ustawy lustracyjnej, tak by oświadczenia składali ambasadorowie i dyrektorzy generalni.

Poseł PO Paweł Śpiewak zgodził się z poglądem, że byli agenci nie powinni pełnić wysokich funkcji w dyplomacji, ale zapytał, kto zastąpi odwołanych ambasadorów w sytuacji, gdy "jedno ugrupowanie tak bardzo zawłaszcza państwo".

Dopytywał się też, czy PiS ma zaufanie do Mellera, skoro szef MSZ nie został mianowany członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a równocześnie PiS prowadzi rozmowy, próbując skłonić eurodeputowanego PO Jacka Saryusza-Wolskiego do objęcia funkcji ministra.

Minister Meller większość czasu spędzonego z posłami poświęcił omówieniu polityki zagranicznej. Mówił o pewnych pozytywnych sygnałach z Rosji. W związku z zapowiedzianą wizytą prezydenta Kaczyńskiego w USA powiedział, że Polska rozumie problemy z wprowadzeniem ułatwień wizowych dla Polaków, ale "sprawa zmieniła się po wstąpieniu Polski do Unii" i utrzymywanie tej sytuacji to stwarzanie pozorów "różnego charakteru członkostwa".

Wiceminister Rafał Wiśniewski, odpowiadając na pytanie dotyczące możliwości zablokowania budowy Gazociągu Północnego z powodów ekologicznych, zaznaczył, że poparcie dla takich działań wśród państw basenu Morza Bałtyckiego jest mniejsze, niż się wydaje.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.