Oznacza to, że rezultaty przyjęte przez Okręgowe Izby Radców Prawnych są ostateczne. Kandydaci, którzy 10 grudnia na egzaminie nie osiągnęli wymaganej liczby 190 punktów, nie mogą już liczyć na wpis na listę aplikantów. Obradujący w zeszłą środę po południu samorząd radcowski uznał, że błędy w teście nie wpłyną na ich wynik, skoro powodzenia nie przyniosła im weryfikacja ocen zarządzona przez KRRP jeszcze w grudniu. Sprostowano wtedy 10 z 250 pytań i choć wątpliwości dotyczyły 32 kolejnych, radcowie ich nie podzielili. Kolejnego sprawdzania testów i weryfikowania wyników już więc nie będzie. Osobom, które nie dostały się na aplikację, pozostaje jedynie złożenie skargi do sądu administracyjnego. - Przepisy są powszechnie znane, kto jak je wykorzysta, to jego sprawa - mówi Władysław Lewandowski, sekretarz KRRP.
Rada przyjęła jedynie uchwałę, w której "wyraża ubolewanie z powodu niedoskonałości testu" i "przeprasza te osoby, u których wywołały [one] poczucie niepewności, co do osiągniętego wyniku". W tym samym dokumencie radcy przyjęli, że egzamin - poza błędami w teście - odbył się bez zakłóceń. Samorząd nie podzielił podejrzeń, że mogło dojść do przecieku pytań, tymczasem śledztwo w tej sprawie od ponad miesiąc prowadzi prokuratura w Rzeszowie.
KRRP nie odniosła się też do uchwały warszawskiej OIRP, która wezwała m.in. do rozliczenia autorów testu, a nawet usunięcia ich z Rady oraz zweryfikowania wynagrodzenia za prace przy układaniu pytań.