O nauczycielu chemii z podbydgoskiego miasteczka w ubiegłym tygodniu usłyszała cała Polska. Zamorowski musiał odejść ze szkoły po tym, jak dwójka uczniów pokazała dyrektorce gimnazjum film, na którym widać, jak szarpie jednego z nich. Wcześniej sprowokowali pedagoga.
Kiedy "Gazeta" ujawniła sprawę, kilkuset uczniów z Solca stanęło w obronie nauczyciela. Minister edukacji wysłał do szkoły swoich kontrolerów. Dyrektorka Hanna Elszyn była jednak nieugięta - nie chciała przywrócić Zamorowskiego do pracy. W negocjacje zaangażowały się związki oświatowe i burmistrz Solca. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - wczoraj strony zawarły porozumienie. W jego efekcie zwolnienie Zamorowskiego zostanie cofnięte.
Uczniowie, którzy najpierw sprowokowali, a potem nagrali nauczyciela, zostali ukarani obniżeniem sprawowania, naganą i przeniesieniem do innej klasy.