- Telewizja ojca Tadeusza Rydzyka nie uzyskała od nas zgody na emisję, bo nawet o nią nie występowała - mówi posłanka Teresa Piotrowska, szefowa kujawsko-pomorskiej PO. - Tylko w ostatnich dwóch miesiącach wyemitowali nasz koncert trzy razy! Nawet nie miałabym nic przeciwko temu, ale koncert został ocenzurowany.
Koncert "Kolędarium Polskie" odbył się w styczniu 2004 r. w bydgoskim teatrze. Salę po brzegi wypełnili kombatanci, młodzież szkolna i działacze Platformy. Gości przywitała Piotrowska, obok niej na scenie stała kierownik koncertu Marzena Matowska, wiceprzewodnicząca regionalna partii.
W koncercie uczestniczył Jan Rokita i jego żona Nelly. Rokita bił wtedy rekordy popularności w sondażach, bydgoscy działacze zwracali się do niego "panie premierze". Wszystko kręciła ekipa TV Trwam.
- Gdy zobaczyłam kamery Telewizji Trwam, nie interweniowałam - wspomina Piotrowska. - Zorganizowaliśmy tę imprezę dla kombatantów. Wielu starszych ludzi ogląda Trwam, dlatego pozwoliłam im nagrać relację z tego wydarzenia. Nie było jednak mowy o rejestracji całego koncertu.
Na scenie zmieniali się kolejni wykonawcy kolęd: kaszubski zespół Krebanie z Brus, kujawskie Łochowianki, młodzieżowy chór Fordonia. Wszystko to widać w telewizji ojca Rydzyka.
Nie widać całej reszty. Między utworami politycy PO wspominali swoje Boże Narodzenia. Kulminacją była opowieść Rokity. Przypomniał przyjaciela z czasów internowania i tekst kolędy przez niego napisanej. Odśpiewała ją cała sala, a tekst wyświetlony był na wielkim ekranie. W telewizji o. Rydzyka obraz urywa się sekundę przed wejściem na scenę Rokity i Piotrowskiej. W końcowych napisach nie ma wzmianki o organizatorach gali. Całość wygląda, jakby to był koncert zorganizowany przez Telewizję Trwam i własna produkcja stacji.
- Klasyczna manipulacja - twierdzi Piotrowska. - Nie dość, że złamali prawa autorskie, to jeszcze całkowicie pocięli i tak zmontowali koncert, żeby widzom przez myśl nie przeszło, że uroczystość zorganizowała Platforma. Kamerzysta musiał nieźle się wyginać, żeby nie nakręcić wszechobecnego logo PO, przewodniczącego Rokity, jego małżonki i naszych .
W tym roku od świąt Telewizja Trwam nieustannie prezentuje koncert kolęd - w rzeczywistości wieczór partyjny Platformy. Wczoraj, po kolejnej emisji, trzech bydgoskich posłów PO napisało list otwarty do o. Tadeusza Rydzyka. Apelują w nim o zaprzestanie tej praktyki: "Jesteśmy zmuszeni przypomnieć ojcu dyrektorowi, że obowiązuje nas ustawa o prawie autorskim i prawo dane od Boga - Dekalog. Ze wstydem przypominamy brzmienie siódmego przykazania "Nie będziesz kradł (Wj,20,15)". Mając nadzieję na przywrócenie moralnych zasad w mediach dopuszczających się łamania prawa, zapraszamy szanownych dziennikarzy zarządzanych przez Ojca Dyrektora mediów na kolejny koncert z cyklu "Kolędarium Polskie"".
Kogo dotyka etyka
Marcin Kowalski, Michał Kopiński: Samoobrona chce dbać o przestrzeganie etyki w mediach, jest inicjatorem zapisu w ustawie medialnej, wedle którego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji karałaby dziennikarzy za nieetyczne materiały. Jak by ukarał pan telewizję, która z relacji koncertu kolęd zorganizowanego przez partię polityczną wycięła jej lidera i nawet nie wspomniała o organizatorze?
Janusz Maksymiuk, poseł Samoobrony : Kategorycznie żądałbym, żeby przyznali się do przekłamania. I to w dobrym czasie antenowym, kiedy jest duża oglądalność. O to głównie nam chodzi, kiedy forsujemy zapis o etyce dziennikarskiej. Chcemy, żeby dziennikarze prostowali swoje błędy, i to szybko, a nie po kilku miesiącach. A takie stronnicze relacje to nic nowego, marszałek Lepper bardzo często jest niezauważany w mediach.
Ale nam nie chodzi o Leppera, tylko o Rokitę.
- Rokitę gdzieś wycięli? Przecież media go lubią.
Wycięli go w TV Trwam.
- Nie chcę się w tej sprawie wypowiadać. Nie jestem fachowcem.