Tomaszewski jest niewinny, ale pieniądze trzeba oddać

Konrad Tomaszewski, b. dyrektor generalny Lasów Państwowych, został uniewinniony, jego podwładny Marian K. skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu. W Gdańsku zapadł wyrok w sprawie afery Matemblewa - ?spółdzielni mieszkaniowej polityków".

Zdaniem sądu transakcja zamiany gruntów pomiędzy Lasami a Mieszkaniową Spółdzielnią Budownictwa Ekologicznego spowodowała straty skarbu państwa w wysokości 834 tys. zł.

Prokuratura zajęła się sprawą pięć lat temu, po naszym tekście "Leśne bractwo AWS". Ujawniliśmy, że członkami spółdzielni są prominentni politycy AWS i lokalni notable. Dzięki korzystnej dla spółdzielni, a niekorzystnej dla Lasów zamianie gruntów mogli tanio wybudować domy. Korzystali też z przychylności miejskich urzędników: w Matemblewie szybko uzbrojono teren, wybudowano drogę itd. Teraz to najbardziej ekskluzywna dzielnica Gdańska.

W 2002 roku na ławę oskarżonych trafili Tomaszewski, Marian K. i dwaj rzeczoznawcy. Jedynym winnym okazał się K., który w imieniu Lasów podpisał akt notarialny zamiany gruntów.

Sędzia Andrzej Kołodziejczyk powiedział, że Tomaszewski nie zrobił nic złego, bo zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami "jego rolą było jedynie pośredniczenie w przekazywaniu dokumentów między dyrekcja regionalną a ministerstwem środowiska". Dyrekcja podjęła decyzję o zamianie gruntów, ministerstwo ją zaakceptowało, a Tomaszewski był jedynie "listonoszem" - wynika z ustnego uzasadnienia wyroku.

Zgodę na zamianę wydał ówczesny minister środowiska Jan Szyszko - tłumaczył sędzia. Szyszko w procesie wystąpił jedynie jako świadek.

Sąd nie dopatrzył się też niczego złego w spotkaniu Konrada Tomaszewskiego z AWS-owskimi członkami spółdzielni - posłem Kazimierzem Janiakiem i sekretarzem magistratu gdańskiego Danutą Janczarek. Na spotkaniu tym oboje zabiegali o zamianę gruntów. - Można to nazwać lobbingiem, lecz nie przestępstwem - orzekł sędzia Kołodziejczyk.

Zdecydował jednak, że spółdzielnia musi zwrócić Lasom Państwowym zarobione na zamianie 834 tys.

Kazimierz Janiak, mieszkaniec Matemblewa, już zadeklarował w rozmowie z "Gazetą", że przypadającą na niego część sumy "chętnie odda".

Przy okazji uzasadniania wyroku sędzia Kołodziejczyk skrytykował publikacje "Gazety", w których przypomnieliśmy, że Tomaszewski (w listopadzie szef gabinetu politycznego ministra środowiska) jest oskarżony w dwóch sprawach karnych. - Złamano zasadę domniemania niewinności - orzekł sąd.

- Nie czuję satysfakcji i mimo tego wyroku nie zamierzam wracać do życia publicznego - stwierdził Tomaszewski, którego czeka teraz proces przed sądem w Warszawie, gdzie zarzuca mu się fałszowanie dokumentów.

Gdańska prokuratura najprawdopodobniej odwoła się od wczorajszego wyroku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.