Pracownicy marketów walczą o wolne w święta

11 listopada - handlować nie wypada! - krzyczeli w środę działacze związków zawodowych hipermarketów Géant i Auchan z całej Polski. Zapowiadają, że to początek walki o wolne w dni świąteczne

Kilkadziesiąt osób z flagami "Solidarności" i OPZZ oraz z transparentami "Pamiętaj, nie rób zakupów w niedziele i święta" rozdawało wczoraj ulotki pod hipermarketem Géant na warszawskim Ursynowie. Przekonywali, żeby 11 listopada nie robić zakupów. Kupujących od godz. 14 do 16 nie było zbyt wielu. - Zamykanie sklepów w dni wolne jest bez sensu. Jak pracuję cały tydzień, to kiedy mam robić zakupy? Dzisiaj nam się udało, bo byliśmy z dzieckiem u lekarza - oburzała się Anna Smolak, na zakupach z mężem Pawłem i pięciomiesięcznym Jakubem.

Ale Elżbieta Lijewska całkowicie poparła związkowców: - Niedziela to dzień odpoczynku i nie powinno się pracować. A jeśli już, to za godziwą płacę.

Protest zaczął się od prężnych związków sieci Géant, które działają tam od 2000 r. Dyrektor generalny Géanta w marcu obiecał, że jego pracownicy 11 listopada będą mieli wolne, ale pod naciskiem konkurencji, która tego dnia się otwiera, zmienił zdanie. Wczoraj na ręce dyrektor zasobów ludzkich związkowcy złożyli petycję, w której wzywają "do przestrzegania składanych obietnic".

Już wiadomo, że dyrektor decyzji nie zmieni: - Otworzymy, bo wszyscy otwierają - mówi rzecznik sieci Damian Ponczek.

Rzeczywiście, w Warszawie 11 listopada będą otwarte wszystkie wielkie sklepy. Związkowcy podkreślają, że nie jest to protest przeciwko Géantowi. - Protestujemy przeciwko systemowi hipermarketów, które przymuszają pracowników do pracy w święta - mówił Piotr Tomala z poznańskiego Auchana.

Waldemar Dubiński z mazowieckiej "Solidarności" zapowiadał, że związki przypilnują obietnic PiS, który zapowiada ograniczenie pracy w dni świąteczne. Następną okazją do protestów ma być drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Nie wiadomo, w którym hipermarkecie.

Supermarkety powinny być zamknięte w święta narodowe
Copyright © Agora SA