Slang narkomanów niedobry na maturę

Łódzki maturzysta zaproponował slang narkomanów jako temat ustnej prezentacji z polskiego. Nie zgodziła się na to komisja egzaminacyjna. Bała się, że opracowując temat, chłopak sam stanie się narkomanem

Maturzyści wybierają tematy ustnego egzaminu z polskiego już we wrześniu i przez pół roku przygotowują tzw. prezentację. Jeden z nich zgłosił: "Różne odmiany współczesnej polszczyzny na podstawie języka narkomanów". Nie zaakceptowała go okręgowa komisja egzaminacyjna.

- Młody człowiek, zbierając materiały do pracy, musiałby wejść w środowisko narkomanów. Pojawia się ryzyko kontaktu z narkotykami, a nawet uzależnienia - uzasadnia Anna Finkstejn z OKE. Jej zdaniem szkoła nie może narażać ucznia na takie niebezpieczeństwa. Pretensje mogliby mieć również rodzice. - Nie odrzuciliśmy tematu w całości. Zasugerowaliśmy tylko, by maturzysta zbadał jakąś inną odmianę polszczyzny, na przykład język Mickiewicza albo współczesnych łodzian. To o wiele bezpieczniejsze - dodaje Jacek Kozieł z tej samej komisji.

Czy oświatowi urzędnicy podjęli słuszną decyzję?

Dr Monika Płatek z Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej ma mieszane uczucia. - Rzeczywiście, można sobie nie życzyć, by uczeń, nawet pełnoletni, wchodził w kontakty ze środowiskiem przestępczym. Ja też starałabym się odwieść go od tego tematu. Z drugiej strony nie można zakładać, że kontakt z narkomanami zakończy się poddaniem się nałogowi. Podobnie jak nie można oczekiwać od kogoś, kto poznaje np. język plastyków, że zacznie pięknie malować.

Mniej wątpliwości ma Dariusz Chętkowski, nauczyciel polskiego w XXI LO w Łodzi, autor głośnej książki "Z budy. Czy spuścić ucznia z łańcucha?". - Nie rozumiem obaw komisji. Młodzież interesuje się problemem narkomanii, a narkomani nie mieszkają na księżycu. Są wszędzie, również w szkołach, być może wśród znajomych maturzysty. Uczeń przygotowuje prezentację pod okiem nauczyciela, poza tym jest wiele książek dostarczających wiedzę na temat języka narkomanów, choćby "Heroina" Tomasza Piątka czy "Osiem cztery" Mirosława Nahacza.

Chętkowski dodaje, że szkoła - zamiast odgradzać młodych ludzi od rzeczywistości - powinna ułatwiać jej poznanie. To najlepszy sposób ochrony przed czyhającymi niebezpieczeństwami. - Temat o slangu narkomanów był ku temu dobrą okazją - mówi nauczyciel.

Komisja egzaminacyjna nie była w stanie ustalić wczoraj, który uczeń zaproponował kontrowersyjny temat. Wiadomo tylko, że ostatecznie uwzględnił sugestie komisji i będzie mówić na maturze o języku... hiphopowców.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.