Senator Cugowski zaśpiewa przed obuwniczym

Senator PiS Krzysztof Cugowski zadebiutuje dziś jako pierwszy w Polsce śpiewający parlamentarzysta. Wystąpi z okazji otwarcia nowego sklepu w Toruniu. Asortyment: obuwie

Niemiecka sieć sklepów obuwniczych Deichmann będzie w sobotę na głównym deptaku Torunia promować swój nowy sklep. Ludzi mają przyciągnąć znane nazwiska - oprócz aktora Cezarego Pazury wystąpi Budka Suflera z wokalistą Krzysztofem Cugowskim. To jego pierwszy publiczny występ od czasu, gdy na Lubelszczyźnie został wybrany do Senatu.

Cugowski regularnie bierze udział w koncertach promocyjnych. To się opłaca - Budka Suflera należy do najdroższych zespołów w Polsce. Aby wynająć muzyków, trzeba liczyć się z wydatkiem kilkudziesięciu tysięcy złotych.

- Czy senatorowi wypada występować na otwarciu sklepu z obuwiem? - pytamy Adama Bielana, rzecznika prasowego PiS.

- Nie chcę tego komentować, nie znam sprawy - odpowiada zaskoczony Bielan. - Pan Cugowski nie został jeszcze zaprzysiężony na senatora.

- Przyszłemu senatorowi wolno wszystko. Osobną sprawą jest kwestia wyczucia i smaku - mówi Zbigniew Romaszewski, członek komisji regulaminowej i etyki w mijającej kadencji Senatu. Jego zdaniem senatorowi Cugowskiemu nie można zabronić wykonywania zawodu, podobnie jak bankierowi lub adwokatowi, który został parlamentarzystą.

Toruńscy działacze PiS nie wybierają się do sklepu z butami, żeby spotkać się z przyszłym senatorem. - Mam inne obowiązki, a koledzy jadą na konwencję wyborczą Lecha Kaczyńskiego do Gdańska - mówi Zbigniew Girzyński, który wywalczył mandat poselski.

W Deichmannie, który wynajął Cugowskiego, nie było nikogo, kto mógłby komentować zatrudnienie muzyka - senatora. - Jest piątek, wszystkie osoby odpowiedzialne za marketing się rozjechały. A ja nie chciałabym publicznie tego oceniać - powiedziała kobieta, która wczoraj odebrała telefon we wrocławskiej siedzibie firmy.

Paweł Rzekanowski: Ma pan zamiar odwołać swój występ z okazji otwarcia sklepu obuwniczego?

Krzysztof Cugowski: Nie, a dlaczego?

W ostatnim czasie sytuacja się nieco zmieniła...

- Jestem muzykiem, czeka mnie koncert. Myślę o tym, jak najlepiej zaprezentować repertuar Budki Suflera. Dlaczego pan sądzi, że coś się zmieniło?

Senator, osoba reprezentująca tysiące ludzi, śpiewa na otwarciu sklepu obuwniczego i pobiera za to sowite wynagrodzenie. Nie widzi pan w tym nic niestosownego?

- Nie. Umów należy dochowywać. Kwestie tego koncertu w Toruniu miałem ustalone znacznie wcześniej.

Jeszcze przed podjęciem decyzji o kandydowaniu do Senatu?

- Oczywiście. Teraz już nie mogę z tego zrezygnować. A więc chcę wypełnić swoje obowiązki jak najlepiej.

Kiedy związał się pan umową z siecią Deichmann?

- Ojej... Trudne pytanie, ja naprawdę tego nie pamiętam...

Koncert reklamowy wykonywany przez polityka partii domagającej się zerwania związków między polityką a biznesem to normalna sytuacja?

- A jeśli będę śpiewał w przerwie meczu piłkarskiego na stadionie - też będzie pan temu przeciwny?

Dziwi mnie, że parlamentarzysta firmuje swoim nazwiskiem prywatną sieć podczas jej kampanii reklamowej.

- Nie przesadzajmy. Rozdzielajmy politykę od pracy.

A pan jest politykiem Prawa i Sprawiedliwości czy muzykiem?

- Muzykiem. Nie jestem zawodowym politykiem, więc nie widzę powodu, dla którego teraz nagle miałbym zmieniać swoje plany. Muzyka jest dla mnie źródłem utrzymania. Mam zamiar nadal koncertować. Polityką zajmować będę się w trakcie posiedzeń Senatu. A moje plany muzyczne są od tego niezależne. Jestem w stanie dzielić swój czas między pracę w Senacie i koncerty.

Copyright © Agora SA