Dwie konwencje prezydenckie w Gdańsku

Dziś o godz. 14 Lech Kaczyński wystąpi w hali Olivii. Godzinę później Donald Tusk w Dworze Artusa - zapowiada się ostry pojedynek

Na wielkiej konwencji PiS w hali Olivii w Gdańsku Lech Kaczyński będzie honorowany w roli głowy państwa. Kandydat na premiera Kazimierz Marcinkiewicz przedstawi mu program rządu, a potem wysłucha "prezydenckich" uwag.

- To nowy start kampanii prezydenckiej. W głównym wystąpieniu Lech Kaczyński powie, jak wyobraża sobie IV RP - opowiada Adam Bielan, rzecznik prasowy PiS. - Przygotowaliśmy też nowe billboardy i reklamy telewizyjne [emitowane są od wczoraj - red.].

Na miejsce konwencji sztabowcy Kaczyńskiego wybrali Gdańsk - ostoję Platformy Obywatelskiej i miasto, w którym dostała ona największe poparcie w wyborach parlamentarnych. - Chcemy pokazać, że się nie boimy PO, że będziemy walczyć o prezydenturę wszędzie - tłumaczy Bielan.

Oprócz czołowych polityków PiS-u wystąpi także piosenkarka Justyna Steczkowska. Organizatorzy liczą, że hala Olivii - która może pomieścić sześć tysięcy osób - wypełni się do ostatniego miejsca (nie są wymagane zaproszenia). Obszerne fragmenty politycznego show transmitować będzie TVN 24.

Tusk zrecenzuje konkurenta

W odpowiedzi na konwencję Kaczyńskiego w Olivii Platforma przygotowała naprędce spotkanie w zabytkowym Dworze Artusa na Głównym Mieście w Gdańsku. Rozpocznie się ono godzinę po starcie imprezy PiS-u.

Choć decyzja o zorganizowaniu wiecu PO zapadła dopiero wczoraj po południu, politycy tej partii przekonują, że imprezie nie zabraknie rozmachu.

- Dwór Artusa będzie napakowany jak ruski plecak - przekonuje poseł Sławomir Nowak, prawa ręka Donalda Tuska.

Ponieważ w budynku zmieści się najwyżej kilkaset osób, przed nim (w okolicy fontanny Neptuna i Ratusza) staną telebimy dla pozostałych uczestników spotkania i publiczności.

Wiadomo, że Tusk zaprezentuje swoje nowe hasło. - Odwołuje się ono do tego, że możemy być dumni z Polski - zdradza Nowak. O nowych reklamach Kaczyńskiego wypowiada się z lekceważeniem: - Dziadziuś za biurkiem. Nic specjalnego.

Kandydat PO będzie się także na bieżąco odnosił do tego, co powie w Olivii rozpoczynający swoje wystąpienie kilkadziesiąt minut wcześniej Lech Kaczyński.

Kasy starczy

Sztaby obu kandydatów zostawiły sobie dość środków na kampanię prezydencką, tym bardziej że ordynacja wyborcza ogranicza dostęp do telewizji.

- Możemy wykupić tylko ok. 14 minut płatnych reklam - żałuje Bielan. PiS rozważa jednak pewien fortel - chodzi o wyprodukowanie w najbliższych dniach spotów promujących nowego premiera i jego program. - Zastanawiamy się nad tym - przyznaje rzecznik partii.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.