Ściśle tajne dokumenty znaleziono w domu Wachowskiego

Mieczysław Wachowski zatrzymany przez ABW. Zdaniem prokuratury, żądał miliona złotych od biznesmena Andrzeja Gałkiewicza za pomoc w legalizacji jego hal targowych w Rzgowie pod Łodzią. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w domu Wachowskiego znaleziono szereg ściśle tajnych dokumentów dotyczących m.in. afery FOZZ

Wczoraj rano funkcjonariusze łódzkiej ABW zatrzymali w Piasecznie pod Warszawą Mieczysława Wachowskiego. Przeszukali jego dom i przewieźli Wachowskiego do łódzkiej prokuratury.

Równocześnie w Łodzi zatrzymano przyjaciela Wachowskiego, adwokata Jerzego P.

Bracia Gałkiewiczowie ujawniają

Chodzi o ujawnioną we wrześniu ubiegłego roku w "Gazecie" sprawę braci Andrzeja i Zbigniewa Gałkiewiczów. Jedni z najbogatszych Polaków opowiedzieli, jak przez lata byli zmuszani do płacenia politykom. Ci obiecywali pomoc w legalizacji należących do Gałkiewiczów największych w Europie hal targowych w Rzgowie.

Gałkiewiczowie opowiedzieli nam, jak dawali pieniądze m.in. posłowi Andrzejowi Pęczakowi (ma dostać w tej sprawie zarzut gdy wygaśnie mu immunitet), dwóm politykom SLD (były wiceprezydent Łodzi Marek K. i radny Tomasz R. są już podejrzanymi). Musieli też płacić na Widzew - ulubiony klub sportowy polityków.

Wachowski chciał miliona

Po ujawnieniu sprawy w "Gazecie" bracia Gałkiewiczowie poszli do ABW. Tam Andrzej Gałkiewicz zeznał, że wiosną 2003 r. Jerzy P. (był adwokatem braci i zarazem prezesem Widzewa) skontaktował go z Wachowskim. Podczas dwóch spotkań w kancelarii P. Wachowski miał mówić przedsiębiorcy, że dzięki swoim kontaktom jest w stanie załatwić legalizację hal. Za milion złotych.

Później - jak zeznał Gałkiewicz - mecenas P. miał żądać 50 tys. zł za skojarzenie biznesmena z Wachowskim.

Wachowski znał się z P. jeszcze z młodości, razem żeglowali. P. reprezentuje też Wachowskiego w procesie, który ten wytoczył Lechowi Kaczyńskiemu za nazwanie go przestępcą.

Wczoraj od rana przesłuchiwany był mecenas P., od 14. - Wachowski. Przed 16 ukryty za ciemnymi okularami do prokuratury wszedł Andrzej Gałkiewicz. Zdążył nam tylko powiedzieć, że idzie prawdopodobnie na konfrontację z Wachowskim i Jerzym P.

Potem prokuratura przekazała komunikat, że Wachowskiemu postawiono zarzut płatnej protekcji i że Wachowski miał żądać za nią miliona. Powoływał się - cytujemy - "na wpływy w instytucji państwowej umożliwiające pośrednictwo w załatwieniu spraw urzędowych".

Prokuratura nie zamierza wystąpić do sądu o areszt adwokata i byłego ministra i prawdopodobnie wypuści ich dziś do domu. Obu grozi do trzech lat więzienia.

Tajne akta u Wachowskiego?

Według naszych nieoficjalnych informacji podczas przeszukania domu Wachowskiego znaleziono szereg dokumentów opatrzonych klauzalami "ściśle tajne" i "poufne". Papiery miały dotyczyć m.in.: afery FOZZ, tzw. "sprawy inwigilacji prawicy" a także "sprawy Olina".

Małgorzata Glapska-Dutkiewicz, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej: - Znaleziono bardzo dużo różnych dokumentów. Dopiero jutro będę mogła powiedzieć więcej na ten temat.

Mjr Wojciech Barański z łódzkiej ABW: - Za wcześnie mówić o zawartości znalezionych dokumentów,. Trwa ich analiza.

Adwokat Wachowskiego Karol Jełowicki: - Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć. Jutro po opuszczeniu prokuratury mój klient zapewne wypowie się na ten temat.

Wałęsa: Nie wierzę, ale zobaczymy

Lech Wałęsa, gdy dowiedział się o zatrzymaniu b. szefa swojego gabinetu, powiedział PAP, że nie wierzy w jego winę. - No, ale zobaczymy - dodał były prezydent. Wachowski miał zapewniać go jeszcze w czerwcu podczas imienin, że jest "czysty jak łza".

* Prokuratura Apelacyjna w Łodzi będzie w piątek kontynuować przesłuchanie Wachowskiego i współpracującego z nim adwokata Jerzego P.

PAP

Copyright © Agora SA