Jestem w ciąży, więc nie piję

- Nawet lampka wina może zaszkodzić dziecku rozwijającemu się w łonie matki - przekonują Instytut Matki i Dziecka, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Stowarzyszenie Zastępczego Rodzicielstwa

Namawiają Polki do całkowitej abstynencji w czasie ciąży. Okazją do tego jest V Dzień FAS obchodzony na całym świecie 9 września. FAS to angielski skrót nazwy Płodowy Zespół Alkoholowy. To uszkodzenia organizmu dziecka i zaburzenia jego rozwoju wywołane alkoholem. Co może się stać dziecku, którego mama pije w czasie ciąży? Z opracowanych przez PARPA badań wynika, że skutkiem może być niższa waga przy urodzeniu, niższy wzrost, zmniejszona odporność. Alkohol we krwi nienarodzonego dziecka sprzyja uszkodzeniom mózgu. Efekty przychodzą później: trudności w nauce, z koordynacją ruchu i zaburzenia emocjonalne (najczęściej nadpobudliwość). W skrajnych przypadkach FAS zniekształca twarz dziecka (małe oczodoły, krótki nos, spłaszczona środkowa część twarzy, mała żuchwa).

Specjaliści przekonują, że najlepsza w czasie ciąży jest całkowita abstynencja. Dlaczego? Bo do tej pory nie udało się ustalić "bezpiecznej" ilości alkoholu. Według PARPA do picia alkoholu przyznaje się w Polsce 1/3 ciężarnych kobiet. Sprzyjają temu obiegowe opinie typu - "czerwone wino zwiększa ilość żelaza we krwi" czy "piwo wspomaga laktację". Oczywiście nieprawdziwe.

Z badań cytowanych na polskiej stronie internetowej FAS (www.fas.edu.pl) wynika, że co roku w USA rodzi się od 5 do 10 tys. dzieci z FAS - to najbardziej znana (poza zespołem Downa) przyczyna opóźnienia umysłowego w USA. Jak wygląda problem FAS w Polsce, nie wiadomo - brakuje badań z tej dziedziny.

Dziś w Lędzinach odbędzie się konferencja naukowa poświęcona FAS, a jutro w Warszawie na Agrykoli festyn, na którym będzie się można dowiedzieć więcej o FAS ale też o rodzinnych domach dziecka. Wystąpią m.in. Arka Noego i Natalia Kukulska.

Copyright © Agora SA