Honorowy komitet kandydata PiS na prezydenta

Na tle ginącego od litewskiej spisy Ulricha von Jungingena kandydat na prezydenta Lech Kaczyński przedstawił swój honorowy komitet poparcia w wyborach prezydenckich. Są w nim m.in. kompozytor Wojciech Kilar, sportsmenka Irena Szewińska i satyryk Jan Pietrzak.

Członkowie komitetu wyborczego, którzy zebrali się w sali Bitwy Grunwaldzkiej Muzeum Narodowego w Warszawie żartowali, że obraz Jana Matejki wyznaczy kierunek polityki zagranicznej PiS. - To tylko przykład udanej wojny obronnej - precyzował wicemarszałek Kazimierz M. Ujazdowski.

Komitet liczy 93 osoby, są wśród nich naukowcy - profesorowie Adolf Juzwenko, Zdzisław Krasnodębski, Ryszard Legutko; artyści - Ewa Dałkowska, Piotr Szczepanik; pułkownik Roman Polko, satyryk Marcin Wolski. - Podoba mi się działalność Lecha Kaczyńskiego, podzielam jego poglądy - uzasadniła przystąpienie do komitetu Irena Szewińska.

Przedstawiając Lecha Kaczyńskiego, uczestniczka Powstania Warszawskiego Teresa Bojarska porównała go do prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, którego widziała na własne oczy. - On też miał swoje wady, on też miał przeciwników, ale miał więcej zalet - tłumaczyła.

Kaczyński zapowiedział, że jako prezydent będzie się starał na początku przeforsować kilka ważnych ustaw - o bezpieczeństwie państwa (obejmującej monitorowanie bezpieczeństwa energetycznego), będzie działał na rzecz umocnienie przestrzegania prawa pracy i stworzenia komisji prawdy i sprawiedliwości, która ma wyjaśnić afery III RP.

- Utożsamiam się z programem PiS i w pełni akceptuję pomysł budowy IV RP - zaznaczył.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.