Senat przyjął górnicze emerytury bez poprawek

Jak wam się ta ustawa nie podoba, to sobie ją uchylicie po wyborach - zwrócił się do Platformy Obywatelskiej senator Jerzy Markowski (SLD) podczas senackiej debaty nad specjalnymi górniczymi emeryturami. Senat przyjął ustawę bez poprawek

Za - 63, przeciw tylko sześciu: Andrzej Chronowski (Blok Senat 2001), Olga Krzyżanowska (PD), Zbigniew Kulak (SLD), Dorota Simonides (PD), Robert Smoktunowicz (Blok Senat 2001) i Andrzej Wielowieyski (PD). Wstrzymało się dziewięciu. Górnicy osiągnęli to, o co walczyli we wtorek pod Sejmem. W środę posłowie, a wczoraj Senat, zgodzili się na ich specjalne emerytury bezterminowo. Będą mieli do tego prawo po 25 latach pracy pod ziemią bez względu na wiek. Inne grupy zawodowe pracujące w szczególnie ciężkich warunkach, m.in. hutnicy, rybacy, nauczyciele, mogą przechodzić na wcześniejsze emerytury tylko do końca 2007 r. Oczywiście jeśli zmiany podpisze prezydent.

Senat przyjął ustawę bez poprawek mimo ostrzeżeń prawników, że łamie ona konstytucyjną zasadę równości wobec prawa, bo wyróżnia jedną grupę zawodową. Ale szefowa senackiej komisji polityki społecznej Krystyna Sienkiewicz (Klub Lewica Razem) stwierdziła, że przecież inne grupy zawodowe (służby mundurowe, sędziowie, prokuratorzy) też mają specjalne systemy emerytalne.

Senatorowie długo debatowali nad górnikami. Mówili o ciężkim trudzie górniczym, zniszczonych płucach.

Senatorowie lewicy usiłowali przekonać, że to wcale nie wtorkowy protest spowodował zajęcie się ustawą emerytalną. Że prace nad ustawą toczyły się od dawna, jednak nie było rozstrzygnięć i dopiero marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz "wziął na siebie to, czego nie zrobiły kolejne rządy" (Cimoszewicz wprowadził do porządku obrad Sejmu sprawę emerytur górniczych).

Wiesław Pietrzak (SLD, były wojskowy, senator z Olsztyna - wstrzymał się) zażądał, by ci, którzy pod Sejm przyszli z kijami, przeprosili wszystkich, także górników. Za chwilę przeprosił go Markowski (górnik, dyrektor kopalni, senator z Gliwic): - Przepraszam pana, że w mojej grupie zawodowej znaleźli się pijacy, ale w pańskiej też są - powiedział. I dodał rozgoryczony: - Kiedyś miałem ponad 400 tys. głosów, a po naszej polityce społecznej nie potrafię 17 tys. do europarlamentu nazbierać.

Stanisław Huskowski z PO (w głosowaniu wstrzymał się) protestował przeciwko tworzeniu niesprawiedliwego prawa pod naciskiem, a awanturujących się we wtorek pod Sejmem nazwał "bandytami z kijami".

Na to senator Zbigniew Romaszewski (głosował za): - Oni dla pana są bandytami, a pan dla nich może jest złodziejem chronionym przez policję i na dodatek korzystającym ze szczególnych praw emerytalnych.

Andrzej Wielowieyski (PD) przekonywał, że ludzie o zdrowym rozsądku i poczuciu godności nie powinni przyjąć tych zmian, zwłaszcza teraz przed wyborami.

- Czy stać nas na te zmiany? - pytali senatorowie obecną na sali wiceminister polityki społecznej Agnieszkę Chłoń-Domińczak. Ostrzegała, że aby dać górnikom, trzeba komuś odebrać. - Zapłacą za to pozostali emeryci i renciści, samotne matki i inni korzystający z pomocy społecznej - wyliczała. Mówiła, że skutki tej ustawy zostaną w spadku jeszcze tym, którzy w przyszłości zaczną płacić składki emerytalne. Przyszły rząd będzie miał problem z poszukiwaniem pieniędzy.

Min. Chłoń-Domińczak podkreślała, że na 140 tys. osób, które w ubiegłym roku przeszły na emeryturę, aż ok. 110 tys. poszło na wcześniejszą. - W Polsce już dziś ci, którzy idą na normalną emeryturę, należą do wyjątków - twierdziła. Jej zdaniem sprawiedliwszy i mniej kosztowny byłby system emerytur pomostowych ze specjalnymi zasadami dla górników.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.