Obsesje Wrzodaka

Zygmunt Wrzodak znowu atakuje "różowe hieny z KOR": Lech Kaczyński "napluł Polakom w twarz", Zbigniew Bujak, Adam Michnik i Władysław Frasyniuk byli "w zmowie z komunistami", a Lech Wałęsa to "podejrzany o agenturalność

Poseł Wrzodak z LPR zwołał wczoraj w Sejmie specjalną konferencję prasową. - Lech Kaczyński zaprosił ludzi z KOR na obchody rocznicy Czerwca '76. Reaktywacja KOR-owców przez Kaczyńskiego to policzek dla robotników polskich i naplucie w twarz Polakom. Postawa Lecha Kaczyńskiego to cyniczna gra i zawłaszczanie pamięci na potrzeby kampanii wyborczej - zarzucał liderowi PiS.

Poszło o rozpoczęte w środę obchody Czerwca '76. Władze Warszawy zaprosiły Henryka Wujca, a pominęły działaczy ursuskiej "Solidarności". Jutro mija 29. rocznica robotniczych protestów w Ursusie i Radomiu i ich brutalnego stłumienia przez komunistyczne władze. Represjonowanym robotnikom pomagał zawiązany w tym celu KOR - Komitet Obrony Robotników.

Wrzodak tę historię opowiada inaczej: - KOR-owcy wykorzystali robotników do swoich niepolskich celów. To ta grupa, wywodząca się wcześniej z PPR i PZPR, przejęła władzę i doprowadziła do pięciomilionowego bezrobocia i uwłaszczenia się czerwonej nomenklatury - mówił Wrzodak, który już przed laty piętnował "różowe hieny z KOR-u, które na plecach robotników doszły do władzy".

Poseł LPR zaprezentował oświadczenie podpisane przez szefa ursuskiej "Solidarności" Andrzeja Kierzkowskiego i Janusza Mierkowskiego, członka prezydium "S" z 1980 r. "Oskarżamy elity KOR-owskie o biologiczne niszczenie Narodu Polskiego" - napisali.

- KOR-owcy za to, co robili, byli bici, śledzeni, internowani i więzieni. Co pan na to? - spytałem Wrzodaka.

- O, pan z "Gazety" - ucieszył się. I zrobił mi wykład z historii.

- Tak, mieli piękne biografie, łącznie z więzieniem, łącznie z PPR i PZPR. My oceniamy działalność po skutkach, a w Polsce jest wielka bieda. To ich wina, bo mają władzę od 1989 r. Przy Okrągłym Stole porozumieli się komuniści i agenci komuny. A ich kłótnie w latach 80. to były kłótnie między stalinistami a niestalinistami. Czy pana szef Michnik powiedział kiedykolwiek "precz z komuną"? Nie, on mówił "precz ze stalinistami"! Nie wiadomo, czy niedługo nie wyjdzie na jaw, że Bujak, Michnik i Frasyniuk byli w latach 80. w zmowie z komunistami, czy nie mieli konszachtów z SB. Ich więzienie, ich prześladowanie staje się w porównaniu z tym niczym. A Polskę niszczyli na równi Kiszczak i Jaruzelski pałką, a Michnik i Balcerowicz - gospodarczo - prawił Wrzodak.

Znalazł też chwilę na "Gazetę" i jej wydawcę Agorę. - Jeszcze przez dwa lata będziecie pisać te kłamstwa, ale to się skończy. My będziemy sprawdzać, czy Agora powstała za pieniądze Kiszczaka - powiedział.

Zaatakował też Lecha Wałęsę. - Podejrzany o agenturalność "Bolek" zaprasza na obchody "Solidarności" Kwaśniewskiego, kata Polaków. Niech się spotkają, ale nie pod krzyżem, tylko pod mauzoleum Lenina - powiedział poseł LPR.

- Myślę, że to, co mówię, to w stu procentach prawda - zakończył.

- Co ja mogę poradzić na tę obsesję Wrzodaka? On wykracza nawet poza standardy LPR. Proszę pamiętać, że obaj Kaczyńscy, Macierewicz oraz Jan Olszewski to też ludzie KOR - powiedział "Gazecie" prezydent Warszawy Lech Kaczyński. - Rocznica Czerwca była do tej pory zaniedbana. W tym roku zorganizowaliśmy ją na małą skalę, za rok będzie okrągła, to i obchody będą większe. Uważam, że na takie rocznice powinni być zapraszani wszyscy, którzy w tamtych wydarzeniach uczestniczyli, niezależnie od tego, jak później rozeszły się ich polityczne drogi. Wujec to nie jest mój polityczny przyjaciel. Ale zapraszam go, bo w czasie PRL odegrał dużą rolę w budowaniu wolnych związków zawodowych, a mieszkanie Wujców było centrum zdarzeń z tym związanych. Co do związkowców z ursuskiej "Solidarności", to oni od dawna nie chcieli uczestniczyć w tych uroczystościach, chcieli zorganizować własne - tłumaczy Kaczyński.

Copyright © Agora SA