Czy będzie dodatkowy termin matury?

- Powinien być - argumentuje rzecznik praw obywatelskich. - Jego brak to błąd - apeluje była wiceminister edukacji Irena Dzierzgowska.

To właśnie ona, gdy pełniła ministerialną funkcję w latach 1997-2000, odpowiadała za przygotowanie nowej matury. Kiedy dwa tygodnie temu napisaliśmy, że uczniowie i organizacje rodziców żądają wprowadzenia dodatkowego terminu matur, Dzierzgowska przyłączyła się do ich apeli. Domaga się, by obecny minister edukacji Mirosław Sawicki wprowadził dodatkowy termin, tak aby ci maturzyści, którzy z przyczyn losowych nie przystąpią teraz do egzaminów, mogli zdawać je w miarę szybko i zacząć studia jeszcze w tym roku. Tymczasem przepisy każą im czekać na kolejną sesję maturalną aż do stycznia 2006 r.

MENiS od kilku dni informuje, że nie zgadza się na zmiany z powodu kosztów, trudności organizacyjnych, kłopotów z zapewnieniem tajności zestawów egzaminacyjnych.

Co więcej - minister Sawicki wytknął Dzierzgowskiej, że to za jej kadencji w resorcie przygotowano zapisy, które przewidują sesje maturalne tylko wiosną i w styczniu.

"Przyznaję, że mogło tak być. Oceniam to jako błąd i tym bardziej apeluję o jego naprawienie" - napisała wczoraj Dzierzgowska w nadesłanym do "Gazety" oświadczeniu. Ma nadzieję, że jej przyznanie się do winy ułatwi ministrowi zmianę decyzji.

Dodatkowy termin to egzaminacyjna norma - przekonuje Dzierzgowska. Wyznaczony jest zarówno przy sprawdzianie szóstoklasisty, jak i egzaminie gimnazjalnym. Mają prawo go oczekiwać także maturzyści.

Wczoraj ich stronę wziął też rzecznik praw obywatelskich. W oświadczeniu RPO czytamy, że "kwestie organizacyjno-formalne nie mogą usprawiedliwiać naruszenia podstawowych praw uczniów".

Czy szczera deklaracja Dzierzgowskiej i stanowisko RPO rozmiękczą ministerstwo?

Na razie resort podtrzymuje swoje stanowisko. We wczorajszym oświadczeniu poinformował o tym rzecznik ministra Mieczysław Grabianowski. Przypomniał, że regulamin matur jest znany od 1999 roku i nie będzie zmieniany..

Grabianowski powiedział nam, że do opinii rzecznika praw obywatelskich resort ustosunkuje się w poniedziałek.

Tymczasem Krajowe Porozumienie Rodziców i Rad Rodziców zapowiada, że w sprawie dodatkowego terminu matur wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego.

(Niepokój wśród maturzystów wzbudziła wczorajsza publikacja dziennika "Fakt", który podał, że nowego egzaminu dojrzałości nie zda co piąty maturzysta. Dziennik powołał się na szacunki Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. - To nieporozumienie. Nie prowadzimy takich szacunków. Jakaś część sobie nie poradzi, ale mamy nadzieję, że procent takich uczniów uda się zapisać jedną cyfrą - zaznacza Maria Magdziarz, szefowa CKE.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.