TK o zasiłkach przedemerytalnych

Według Trybunału Konstytucyjnego czas między uchwaleniem ustawy likwidującej zasiłki przedemerytalne w 2001 r. a wejściem jej w życie (vacatio legis) był zbyt krótki. Czy niedoszli świadczeniobiorcy mogą liczyć na rekompensaty?

W grudniu 2001 r. rząd Leszka Millera na gwałt ciął wydatki, by załatać wykrytą przez AWS-owskiego ministra finansów Jarosława Bauca dziurę budżetową. 29 grudnia Sejm uchwalił likwidację zasiłków przedemerytalnych. Nowe prawo weszło w życie już 1 stycznia. Do tej pory zasiłek przysługiwał zwolnionym z pracy, którzy mieli już staż pracy wystarczający do przejścia na emeryturę, ale nie osiągnęli ustawowego wieku.

"Solidarność" zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego tryb uchwalania ustawy: okres vacatio legis był zbyt krótki i pomieszał szyki ludziom, którzy planowali przejście na zasiłek. Wczoraj Trybunał przyznał rację "S".

Co to oznacza? Prawnik "S" Marcin Zieleniecki: - Być może trzeba będzie przyznać rekompensaty osobom, które ubiegały się o zasiłek, spełniały kryteria, a po wejściu ustawy w życie dostały odmowną decyzję. Jest jednak problem - jak potraktować osoby, które wiedziały o planowanych zmianach, więc o zasiłek już nie wystąpiły? Sprawą powinien zająć się rząd. Wczoraj żaden z jego przedstawicieli nie był jednak w stanie odnieść się do orzeczenia TK. Dlaczego? Bo nie wiadomo, który resort odpowiada za zasiłki przedemerytalne. W 2001 r. zajmowało się nimi Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Później kompetencje resortu podzielono między Ministerstwo Gospodarki i Pracy oraz Ministerstwo Polityki Społecznej.

Wiceminister gospodarki i pracy Piotr Kulpa: - Zasiłki i świadczenia przedemerytalne to rodzaj renty. Podlega więc resortowi polityki społecznej.

Wiceminister polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak: - Zasiłki przedemerytalne były elementem polityki na rynku pracy. A zatem sprawą powinno zająć się Ministerstwo Gospodarki i Pracy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.