Afera Orlenu: Rewelacje Dochnala

Biznesmen Jan Kulczyk i były minister w Kancelarii Prezydenta Marek Ungier to osoby, które w swoich zeznaniach przed komisją ds. Orlenu obciążył lobbysta Marek Dochnal

Gmach warszawskiego sądu, gdzie w sobotę przesłuchiwano Dochnala, był obstawiony przez policyjnych antyterrorystów i cywilnych funkcjonariuszy ABW. Lobbystę przywieziono przed 8 rano z aresztu w Łodzi, gdzie przebywa od września ub.r. Na salę wprowadzono go bocznym wejściem. Dziennikarzy trzymano kilkanaście metrów od drzwi sali przesłuchań.

Zeznania za wolność

Dochnal chciał po wygłoszeniu oświadczenia odmówić odpowiedzi na pytania posłów.

Stało się jednak inaczej, gdy Roman Giertych (LPR) zaproponował, że jeśli świadek będzie zeznawał, komisja wystąpi do sądu, by zwolniono go z aresztu. - Nie mogliśmy nie skorzystać z takiej propozycji - powiedział "Gazecie" obrońca Dochnala mec. Piotr Kruszyński. Po naradzie z Kruszyńskim Dochnal zaczął zeznawać.

Ok. godz. 16 lobbysta zażądał, by na salę wpuszczono dziennikarzy. Twierdził, że tylko publiczne zeznanie zapewni bezpieczeństwo jemu i jego rodzinie. Jednak łódzka prokuratura zdecydowanie odmówiła zgody na jawne przesłuchanie.

Giertych i Antoni Macierewicz (RKN) uznali, że przesłuchanie powinno być odtajnione. Wychodzili więc do dziennikarzy i przekazywali niemal na bieżąco rewelacje Dochnala.

Znam Putina, umawiałem Kulczyka, płaciłem Kaczmarkowi

Według posłów lobbysta zeznał:

Jan Kulczyk, negocjując z Rosjanami sprzedaż Rafinerii Gdańskiej i swoich akcji PKN Orlen, przekonywał Dochnala, że ma pełnomocnictwa do takich rozmów od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Rosyjski szpieg-dyplomata Władimir Ałganow łączył interesy Kulczyka i Dochnala w sprawie Orlenu oraz tzw. mostów energetycznych, czyli systemów tranzytu energii elektrycznej z Rosji przez Polskę do zachodniej Europy.

Dochnal miał organizować w Londynie spotkanie Kulczyka, Ałganowa i szefa koncernu Łukoil Wagita Alekpierowa (którego Dochnal ma być dobrym znajomym).

Dochnal twierdzi, że zna też obecnego prezydenta Rosji Władimira Putina. Poznali się na początku lat 90., kiedy firma lobbysty Proxy działała w Petersburgu.

Człowiekiem, który w imieniu Kancelarii Prezydenta miał pośredniczyć w kontaktach z Dochnalem i chwalić się, że ma pełnomocnictwo prezydenta, jest Grzegorz G., współwłaściciel polskiego oddziału międzynarodowej kancelarii prawnej.

Dochnala aresztowano ponoć na żądanie osób z Kancelarii Prezydenta (m.in. były szef gabinetu prezydenta Marek Ungier), które nie chciały dopuścić do dywersyfikacji dostaw ropy do Polski. W dniu zatrzymania go przez ABW lobbysta miał rzekomo podpisywać dla Rafinerii Gdańskiej kontrakt z kazachską firmą naftową KazMunaiGaz.

W połowie lat 90., będąc członkiem Rady fundacji Jolanty Kwaśniewskiej Porozumienie bez Barier, Dochnal miał organizować spotkania żony prezydenta z firmami, które zabiegały o pomoc polityczną bądź gospodarczą ze strony państwa, w zamian za wsparcie na rzecz fundacji. Dochnal miał zerwać współpracę z fundacją z powodu "osób, które do tej fundacji przychodziły". Byli to znajomi prezydenta, których Dochnal określił jako "ludzi od mokrej roboty" (co to znaczy, nie wiadomo).

Lobbysta miał przekazać milion dolarów łapówki ministrowi skarbu Wiesławowi Kaczmarkowi za przychylność przy prywatyzacji cementowni Ożarów. 250 tys. dolarów przelał na konto, którego numer podał mu Kaczmarek. Resztę dał gotówką. Od jednego z wiceprezesów Łukoilu Dochnal słyszał o 7 mln dolarów łapówki, jaką miał wziąć Kaczmarek za pomoc przy prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.

Kancelaria Prezydenta: Dochnal blefuje

- Mój klient w swoich zeznaniach nie obciążył ani prezydenta, ani premiera. Mówił tylko o ludziach powołujących się na prezydenta. Potwierdzam natomiast, że obciążył osoby z Kancelarii Prezydenta - mówi mec. Kruszyński, adwokat Dochnala.

Teresa Grabczyńska z Kancelarii Prezydenta RP zapowiedziała, że nie będzie żadnego komentarza do zeznań Dochnala:

- Nie komentowaliśmy również zeznań innych świadków.

W radiowej "Trójce" szefowa Kancelarii Jolanta Szymanek-Deresz skomentowała: - To prawo oskarżonego, że przyjmuje pewną linię obrony i może mówić, co uważa za stosowne, ale od prawdy może to odbiegać bardzo daleko.

A prezydencki sekretarz stanu Dariusz Szymczycha powiedział w Radiu ZET: - Marek Dochnal to jest facet, który blefuje. Dla obrony swojego interesu będzie opowiadał różne rzeczy.

Czy zwolnią Dochnala?

A co z obietnicą komisji wystąpienia o zwolnienie Dochnala z aresztu? Komisja wyśle do prokuratora generalnego opinię, w której będzie sugerować odstąpienie od aresztu. - Taka opinia na pewno będzie pomocna dla mojego klienta - mówi mec. Kruszyński.

Według rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Małgorzaty Glapskiej-Dudkiewicz posłowie nie mogą żądać od prokuratury uwzględnienia przy wymierzaniu kary tego, że Dochnal zeznawał przed komisją. - O wymiarze kary i ewentualnym wyjściu z aresztu decyduje sąd - powiedziała.

Po co Celiński latał z lobbystą?

Poseł Andrzej Celiński (SdPl) musiał zrezygnować z zadawania pytań Dochnalowi. Sobotnia "Rzeczpospolita" ujawniła, że w 2002 r. Celiński, który wtedy był ministrem kultury, spotkał się z lobbystą w Monte Carlo. Celiński poleciał tam na koszt Dochnala.

Co było tematem spotkania? Celiński zasłania się tajemnicą śledztwa: - Opowiedziałem o tym w ub. tygodniu w prokuraturze. Ta informacja natychmiast wyciekła. Mogę powiedzieć, że nie byłem tam dla swojej przyjemności, a spotkanie nie dotyczyło spraw gospodarczych.

Według źródeł "Gazety" Dochnal namówił Celińskiego na spotkanie, bo chciał zaangażować polski rząd do udziału w niesamowitym projekcie - chciał zbudować w Nowym Jorku pomnik ofiar zamachu na World Trade Center. Pomysł okazał się całkowitym niewypałem.

Opinie posłów o rewelacjach Dochnala

Konstanty Miodowicz (PO): - Dochnal jawi się jako osoba, która odgrywała na tym świecie niemal kluczową rolę. Kontaktowała się z najważniejszymi w naszym regionie postaciami. Brakuje mi w tym wszystkim pocztu kardynałów, którzy by byli partnerami do rozmów pana Dochnala.

Andrzej Różański (SLD): - Dochnal powtórzył to, co wcześniej zeznawał w prokuraturze. Robił wrażenie człowieka bardzo zdenerwowanego, czasami gubił się w zeznaniach. Źle się stało, że komisja zgodziła się pośredniczyć w sprawie jego uwolnienia z aresztu. To jest rodzaj niezdrowego targu, bo on teraz może zeznawać tak, jak chcą niektórzy członkowie komisji.

Antoni Macierewicz (RKN): - Jeśli potwierdzą się zeznania, zgodnie z którymi Kancelaria Prezydenta w sposób zasadniczy wpłynęła na aresztowanie Dochnala, by uniemożliwić dywersyfikację ropy do Polski, to jest to zarzut o olbrzymim ciężarze gatunkowym.

Andrzej Aumiller (UP): - Po tym przesłuchaniu Jan Kulczyk nie może już mówić, że był nieświadomy, kim jest Ałganow. Okazało się, że spotykał się z Ałganowem więcej niż jeden raz.

Andrzej Celiński (SdPl): - To było jak dotychczas najbardziej interesujące przesłuchanie przed tą komisją. Ale ile jest prawdy w tym, co mówił Dochnal, zweryfikuje dopiero śledztwo.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.