Awantura u zachodniopomorskich "borówek"

Rozłam w zachodniopomorskiej SdPl - po mazowieckiej i śląskiej jednej z liczniejszych struktur tej partii. Kilkadziesiąt osób rozważa odejście z partii Borowskiego

Awantura trwa od tygodnia, na dobre rozpętała się w sobotę podczas pierwszych wyborów na wojewódzkiego szefa partii. Wygrał Jerzy Faliński, były zasłużony działacz SLD, koordynator SdPl na województwo. Przegrał Bartosz Arłukowicz, lekarz pediatra, szef SdPl na Szczecin.

- To oszustwo! - krzyczeli szczecińscy działacze ugrupowania. Opuścili salę, w której odbył się zjazd.

Część zachodniopomorskich "borówek" uważa, że wybory były ustawione. Zarzucają, że w ciągu ostatniego miesiąca zwolennicy Falińskiego "naprodukowali" nowych członków i sympatyków, którzy zdecydowali o przegranej Arłukowicza.

Faktycznie - na 410 członków zachodniopomorskiej SdPl ponad jedna czwarta (124 osoby) przybyła w ciągu ostatniego miesiąca. Na tydzień przed wyborami partia przyjęła 68 osób.

- To wojsko zaciężne, które stało w lasach i czekało tylko na gwizdek zwolenników Falińskiego - mówi Arkadiusz Borkowski, szef SdPl w Stargardzie Szczecińskim. - A mieliśmy skończyć ze spuścizną po SLD.

O przyjmowaniu nowych członków decydował tymczasowy zarząd wojewódzki partii, na którego czele stoi właśnie Faliński. - Do żadnych nieprawidłowości nie doszło - zapewnia i zapowiada, że będzie starał się teraz "wyhamować powyborcze emocje".

Zwolennicy Arłukowicza ślą natomiast protest do szefa partii Marka Borowskiego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.