Środa grozi dymisją

Podam się do dymisji, jeśli urząd pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn nie zostanie na swoim miejscu

Tak Magdalena Środa reaguje na podporządkowanie urzędu ministrowi polityki społecznej. Premier obiecuje przemyśleć decyzję.

Przepychanki zaczęły się w zeszłym tygodniu od kontrowersyjnej wypowiedzi pani minister w Sztokholmie: Środa powiązała przemoc w polskich rodzinach z silnymi wpływami Kościoła katolickiego. Prawica zażądała jej odwołania, premier poprzestał jednak na "poważnej reprymendzie". Ale we wtorek rząd podporządkował urząd ministrowi polityki społecznej.

- Właśnie byłam na konferencji w Genewie - opowiada min. Środa. - Chwaliłam się, że mój urząd ma wysoką rangę, odpowiada unijnym przepisom. Dlatego może dostać duże pieniądze z Unii na pomoc kobietom. Kilka godzin później dowiedziałam się, że tak nie jest - opowiada Środa. - I że sporo unijnych pieniędzy może przepaść.

Zakaz bicia dzieci - to propozycja przyjęta wczoraj przez Komitet Rady Ministrów. Zmiany w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie rząd ma przyjąć na najbliższym posiedzeniu. Projekt zakazuje m.in. "karcenia naruszającego godność osób małoletnich" - za takie można uznać bicie. Utrudniony ma też być kontakt sprawców przestępstw z ofiarami przemocy domowej. Ponieważ rzadko zdarza się, by sprawcy przed wyrokiem trafiali do aresztu, sąd orzekałby dozór policji, pod warunkiem że sprawca nie zbliży się do swojej ofiary. Podobną decyzję sąd mógłby podjąć, umarzając postępowanie lub zawieszając wykonanie kary

Czy premier Marek Belka powinien zdymisjonować minister Magdalenę Środę?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.